FacebookTwitterYouTubeIstagramRSS

Niesamowite chmury jak z obrazu Vincenta Van Gogha podbijają internet. Skąd się wzięły?

Niecodzienne chmury ujrzeli na niebie mieszkańcy atlantyckiego wybrzeża Stanów Zjednoczonych. Przypominały one z wyglądu fale, zupełnie jak wyjęte z obrazu „Gwiaździsta noc” słynnego malarza Vincenta Van Gogha. Skąd się one wzięły?

Chmury Fluctus. Fot. Facebook / Amy Christie Hunter.
Chmury Fluctus. Fot. Facebook / Amy Christie Hunter.

Amy Christie Hunter w miejscowości Smith Mountain w amerykańskim stanie Wirginia uwieczniła niecodzienne chmury, które przypominały morskie fale. Wyjaśnienie chmurowego tsunami meteorologom nie zajmuje nawet minuty, bo jest ono stare, jak świat.

Po raz pierwszy opisali ten fenomen pod koniec dziewiętnastego wieku Lord Kelvin i Hermann von Helmholtz. W myśl zjawiska określanego dzisiaj, na cześć odkrywców, niestabilnością Kelvina-Helmholtza, przepływ poszczególnych warstw powietrza zostaje zakłócony przez przeszkodę. W tym przypadku przez pasmo Appalachów.

Obraz „Gwiaździsta noc” pędzla Vincenta Van Gogha. Fot. Twitter.

2 lata temu chmury Kelvina-Helmholtza otrzymały nową oficjalną nazwę „Fluctus” na łamach Międzynarodowego Atlasu Chmur. Można je od czasu do czasu podziwiać także nad Polską, głównie nad obszarami górzystymi, ale zdarzają się one również w centralnych regionach kraju.

Tak powstają chmury Fluctus. Fot. Twitter.

Zdjęcie jest szczególnie majestatyczne, ponieważ spiralne chmury widoczne są w pełnej okazałości, dokładnie tak, jak opisali to europejscy naukowcy przeszło stulecie temu, pobudzają one ludzką wyobraźnię.

Źródło: TwojaPogoda.pl

prognoza polsat news