Po krótkiej przerwie do Polski znów napływa coraz cieplejsze i wilgotniejsze powietrze. To oznacza niebezpieczne zjawiska, które będą nam towarzyszyć przez 3 dni z rzędu. W środę (19.06) da nam się we znaki zarówno upał, jak i burze, ale jeszcze nie wszędzie.
Na pierwszy ogień pójdą województwa południowe i wschodnie. W tych pierwszych termometry w godzinach popołudniowych pokażą w cieniu do 30 stopni. Upał będzie póki co nieduży. Gorzej będzie we wschodniej połowie kraju, gdzie przy około 25-26 stopniach pojawią się burze, miejscami o umiarkowanym natężeniu.
Szczególnie na Mazowszu, Lubelszczyźnie i Podkarpaciu w ciągu jednej godziny może spaść do 30 mm deszczu, przez co możliwe są lokalne podtopienia dróg i zabudowań. Grad może mieć średnicę do 3 cm i uszkadzać dachy zabudowań, karoserie samochodowe i uprawy. Porywisty wiatr, osiągający do 90 km/h, może dodatkowo zrywać linie energetyczne i łamać gałęzie.
Na pozostałym obszarze kraju też może zagrzmieć, ale tylko lokalnie, w dodatku zjawiska będą miały mniejsze natężenie. Spodziewamy się ulewnego deszczu do 15 mm, z gradem o średnicy do 1 cm i porywistym wiatrem do 80 km/h.
Pamiętajcie, że każda burza jest potencjalnie niebezpieczna, więc ostrożność jest wskazana. Bez burz będzie głównie w regionach północnych, północno-wschodnich i zachodnich, jednak wcale nie oznacza to, że nie będzie tam padać, nawet przelotnie, ale chwilami ulewnie.
W czwartek (20.06) temperatura sięgająca 29-30 stopni możliwa jest już na przeważającym obszarze kraju, podobnie jak burze, które nadal mogą mieć umiarkowane natężenie. Miejscami może spaść nawet 30 mm deszczu, niewykluczone, że z gradem do 3 cm i porywami wiatru do 90 km/h.
Niebezpieczna aura nie ustąpi również w piątek (21.06), ale będzie to już ostatni dzień, zarówno z upałem, jak i burzami. Tym razem najgoręcej będzie na południu, wschodzie i w centrum. Termometry pokażą tam około 30 stopni, a lokalnie do 32 stopni.
Burze natomiast dadzą się we znaki głównie we wschodniej połowie kraju. Tam podczas przechodzenia frontu atmosferycznego mogą być one gwałtowne, połączone z ulewami, gradobiciami i porywistym wiatrem. Zjawiska te, szczególnie na Podkarpaciu i Lubelszczyźnie, mogą powodować punktowe szkody.
Źródło: TwojaPogoda.pl