Gdy przed tygodniem nad zachodnią Jawą na Indonezji zaczęły się kłębić chmury burzowe, nikt nawet nie przypuszczał, że przeobrażą się one w ekstremalnie niebezpieczny cyklon, który może kosztować życie bardzo wielu osób i zrównać z ziemią gęsto zaludnione wybrzeże.
Nad gorącymi wodami Zatoki Bengalskiej cyklon z każdym dniem przybierał na intensywności aż osiągnął przedostatnią, czwartą kategorię w skali siły tego typu zjawisk. Fani, bo takie imię otrzymał, stał się potworem niosącym średnią prędkość wiatru rzędu 250 km/h.
To już nie przelewki. Niemal milion osób ewakuowano w ciągu kilku ostatnich dni z gęsto zaludnionego północno-wschodniego wybrzeża Indii, w stronę którego cyklon się kierował. Pozostała ludność, w liczbie aż 100 milionów, zmuszona jest przetrwać uderzenie żywiołu na miejscu.
Oko cyklonu wkroczyło na ląd w nocy z czwartku na piątek (2/3.05). Przetacza się obecnie w rejonie Puri, świętego miasta hinduistów. W stanach Andhra Pradesh, Orisa i Bengal Zachodni ulewne deszcze powodują wzbieranie rzek, podtopienia i powodzie, huraganowy wiatr niszczy zabudowania, łamie drzewa i uszkadza infrastrukturę, a przypływ sztormowy zatapia obszary nadbrzeżne. Zamknięto szkoły, nie działają lotniska i porty morskie, nie kursują popularne w Indiach pociągi.
Mieszkańcy mają w pamięci dramat, do którego doszło równo 20 lat temu. Wtedy w ten sam odcinek indyjskiego wybrzeża uderzył równie potężny cyklon, któremu nadano imię Odisha, od angielskiej nazwy stanu, w którym szkody okazały się najpoważniejsze.
Przypływ sztormowy wyniósł wówczas 5-6 metrów powyżej normalnego stanu morza, w dodatku zalaniu uległy obszary oddalone od wybrzeża nawet o 35 kilometrów. Ludzie, którzy nie zdołali się zawczasu ewakuować, utopili się we własnych domach. Zginęło aż 10 tysięcy osób, a straty materialne przekroczyły 4 miliardy dolarów.
Cyklony tropikalne, które uderzają w północne wybrzeża Zatoki Bengalskiej, w Indiach i Bangladeszu, zawsze są niszczycielskie i zabójcze, ponieważ jest to jeden z najgęściej zaludnionych obszarów na naszej planecie, gdzie ludzie mieszkają w deltach olbrzymich rzek.
W 1970 roku region nawiedził cyklon Bhola, który zapisał się na kartach historii jako najbardziej zabójczy w dziejach meteorologii. W ciągu kilkudziesięciu godzin w powodziach zginęło aż pół miliona ludzi. Wszyscy mają nadzieję, że nie będzie powtórki z tej tragedii, stąd masowe ewakuacje. Niestety, bilans żywiołu rośnie z każdą godziną. Zginęło już 30 osób.
Źródło: TwojaPogoda.pl / Times of India.