FacebookTwitterYouTubeIstagramRSS

Pogoda podzieliła Polskę. Na północy susza, na południu ulewne deszcze, wzbierające rzeki i podtopienia

Sprawdza się pogodowy scenariusz, przed którym ostrzegaliśmy w ubiegłym tygodniu. Polska podzielona jest na dwa skrajnie różne typy pogody. Na północy pogłębia się susza, a na południu ulewne deszcze powodują wzbieranie rzek i podtopienia.

Fot. Max Pixel.
Fot. Max Pixel.

Podczas, gdy mieszkańcy północnych regionów naszego kraju nie mogą się doczekać deszczu, który ostatni raz padał u nich równo miesiąc temu, to ludność południowych regionów z niecierpliwością oczekuje końca obfitych opadów, które padają już od kilkudziesięciu godzin.

Deszczowo na południu

W Krakowie, który jest obecnie jednym z najbardziej mokrych miast, jak zaczęło padać w sobotni (27.04) późny wieczór, tak nie skończyło aż do tej chwili. Suma opadów sięga już 33 mm i jest największą od końca lipca ubiegłego roku. To oznacza, że w ciągu zaledwie doby spadło tam aż 70 procent miesięcznej normy opadów!

Jeszcze obficiej pada w Karpatach. Przykładowo w Bielsku-Białej spadło już 40 mm deszczu, w Brennej 51 mm, a na szczycie Kasprowego Wierchu w Tatrach niemal 55 mm. Rzeki w woj. śląskim, małopolskim i podkarpackim zaczęły wzbierać. Według danych IMGW notowane są tam stany wysokie.

W małopolskim Trybszu na rzece Białce w nocy poziom wody przekroczył nieznacznie stan alarmowy. Obecnie woda opada, jednak przekracza stan ostrzegawczy o około 30 cm. W następnych godzinach na kolejnych rzekach mogą być przekraczane stany ostrzegawcze i alarmowe.

Jak wynika z komunikatu hydrologicznego IMGW, w zlewniach Małej Wisły, Brynicy, Przemszy i Soły powyżej kaskady zbiorników, spodziewane są wzrosty poziomu wody do strefy stanów średnich oraz do dolnej części strefy stanów wysokich, lokalnie z możliwością przekroczenia stanów ostrzegawczych. Na Brynicy istnieje możliwość przekroczenia stanu alarmowego.

Możliwe są tym samym lokalne podtopienia, zarówno z powodu wylewania niedużych potoków, strumyków i rzeczek, jak i na skutek ograniczonego pochłaniania deszczówki przez glebę. Na drogach i chodnikach tworzą się rozlewiska, które mogą utrudniać ruch.

W poniedziałek (29.04) w regionach południowych, a także zachodnich, spodziewamy się dalszych opadów, chwilami intensywnych. W Karpatach opady zaczną słabnąć i zanikać. We wtorek (30.04) i w środę (1.05) na południu kraju nadal będzie bardzo deszczowo.

Sucho na północy

Bez żadnych opadów w tych dniach będzie w regionach północnych, zwłaszcza na północnym zachodzie i północnym wschodzie. To właśnie tam susza jest obecnie najbardziej dotkliwa. Miejscami na Pomorzu, Kujawach, Warmii, Mazurach, Podlasiu i Mazowszu nie spadła kropla deszczu, a tam, gdzie popadało, to suma opadów nie przekracza 1 mm, więc spadło tyle, co nic.

Uprawy na polach, trawa na łąkach i ściółka leśna są wyschnięte na wiór i potrzebują wody w dużych ilościach. Niestety, na opady trzeba będzie tam poczekać przynajmniej do piątku (3.05), gdy spadnie około 3-5 mm deszczu. To niedużo, ale dobre i to.

Sumy opadów (mm) prognozowane włącznie do 2 maja 2019 roku. Fot. MetDesk / wxcharts.com

W perspektywie następnych 2 tygodni sytuacja nie ulegnie większej zmianie. Nadal największe sumy opadów spodziewane są w południowych regionach kraju, zaś najmniejsze na północy. Kontrast między suszą na północy, a lokalnymi podtopieniami na południu utrzyma się.

Przypomnijmy, że ubiegłoroczna susza, największa i najkosztowniejsza od wielu lat, dotknęła głównie zachodnie i północne regiony naszego kraju. Na południu niemal ona nie wystąpiła. Przed zniszczeniem uprawy chroniły częste i obfite deszcze. Wygląda na to, że w tym sezonie będzie podobnie.

Źródło: TwojaPogoda.pl

prognoza polsat news