Nadciągające deszcze to bardzo dobra wiadomość nie tylko dla rolników i leśników, ale też alergików. Ostatnie dni, a nawet tygodnie, były dla nich niezwykle trudne, ponieważ mało padało i było bardzo ciepło, a przez to pyłków w powietrzu było dużo więcej niż zwykle.
Na domiar złego znad Afryki przywędrowała do nas chmura saharyjskiego piasku, który zaczął spadać wraz z deszczem. Sytuację pogarszały również nasze lokalne zamiecie pyłowe wywołane przez porywisty wiatr hulający nad wysuszoną na wiór polną glebą.
Co ciekawe, stacje aerobiologiczne odnotowały w ostatnich dniach nagły, nietypowy wzrost ilości uczulających pyłków. To skutek przywiania z krajów południowej Europy licznych alergenów. Nic dziwnego, że u wielu alergików doszło do znacznego zaostrzenia się objawów chorobowych.
Fatalnie czuli się też astmatycy, ponieważ drobny pył, będący naturalną postacią smogu, wnikał dosłownie wszędzie, to oczu, ust i nosa. W ten sposób powodować u osób szczególnie wrażliwych napady duszności.
Obecnie sen z powiek uczuleniowcom spędza czarno-białe drzewo, które nadal znajduje się w szczycie pylenia. Mowa oczywiście o brzozie, która dokuczać będzie jeszcze przez kilkanaście dni, a w szczególności podczas długiego weekendu majowego, gdy wielu z nas wybierze się na łono natury, aby wypocząć.
Unoszące się w powietrzu pyłki brzozy niosą ze sobą uczulający alergen, który wywołuje u alergików reakcje alergiczne, w tym nawet wstrząs anafilaktyczny. Sytuację poprawiać będą obfite deszcze, które głównie skumulują się nad południową połową kraju.
W dalszym ciągu trudna sytuacja dla alergików i astmatyków obejmować będzie północne regiony, gdzie nie padało najdłużej i gdzie sumy opadów w najbliższym czasie będą najmniejsze. Tam zapylenie jest bardzo duże, a alergicy zmuszeni są przyjmować leki.
Jednak nawet deszcze w pełni pyłku nie zlikwidują. Będzie się on gromadzić na ziemi i wszelkich przedmiotach, a kontakt z nim może być niebezpieczny. W przerwach między kolejnymi opadami w powietrzu ponownie będą się gromadzić się pyłki.
Najgorzej jest w pobliżu brzóz, gdzie unoszą się pyłki, które u alergików mogą powodować problemy z oddychaniem, zmiany na skórze, kichanie i zapalenie spojówek. W Polsce ponad połowa osób cierpiących na pyłkowicę jest uczulona właśnie na alergeny brzozy.
Osoby uczulone na pyłek i wykazujące objawy krzyżowe powinny unikać pokarmów wywołujących tego typu objawy, a więc przede wszystkim surowych owoców i warzyw. Zjedzenie jabłka lub gruszki może nasilać reakcje alergiczne.
Obecnie w fazie szybko nasilającego się pylenia znajduje się również dąb, buk i platan, ale na szczęście na ich alergeny jest uczulonych znacznie mniej Polaków. Spada natomiast ilość pyłku wierzby. Najmniejsze ilości pyłków w powietrzu unoszą się podczas deszczu i krótko po jego wystąpieniu.
Źródło: TwojaPogoda.pl