Łowców burz w amerykańskiej Alei Tornad z sezonu na sezon przybywa. Niestety, nie wszyscy są ostrożni. Starcie z tornadem może się źle skończyć, ale równie groźny jest też sam pościg, zwłaszcza jeśli amatorzy błyskawic i ciemnych lejów nie dochowują należytej ostrożności.
Dane z radarów meteorologicznych są coraz powszechniej dostępne w internecie, można też na żywo śledzić lokalizację najpopularniejszych łowców burz, a kamerki samochodowe są na wyciągnięcie ręki, co zachęca coraz większą rzeszę internautów do włączenia się w pogoń i publikowania swoich filmów na YouTube.
Oczywiście im bardziej ekstremalne ujęcia, tym większa ilość lajków i subskrypcji, a za tym idą duże pieniądze. Niestety, popularność może się okazać zgubna, a chęć ostrzegania ludności przed nadciągającym żywiołem, zastąpiona przez robienie z siebie celebryty.
To zawsze źle się kończy. W marcu 2017 roku doszło do kolejnej tragedii, która rzuciła światło na problem bezpieczeństwa podczas pogoni za burzami. W zachodniej części Teksasu, w trakcie pościgu, zderzyły się dwa pojazdy prowadzone przez ekipy łowców burz.
Jednym z aut pędzili na złamanie karku Kelley Williamson (57 lat) i Randal Yarnall (55 lat), pracujący dla kanału pogodowego The Weather Channel. W drugim samochodzie samotnie podróżował inny łowca, Corbin Jaeger (25 lat).
W toku śledztwa ustalono, że Williamson i Yarnall nie tylko przekroczyli dopuszczalną prędkość, ale też wymusili pierwszeństwo przejazdu. W efekcie na skrzyżowaniu dwupasmowej drogi ze ścieżką gruntową doszło do zderzenia, w którym zginęli wszyscy trzej łowcy.
Łowcy z The Weather Channel swój pościg na żywo transmitowali w internecie aż do momentu tragedii. Znani byli z programu „Storm Wranglers”, w którym wielokrotnie dopatrzono się przykładów łamania zasad ruchu drogowego podczas pościgu. Na 14 z 200 filmów trzykrotnie przejechali na czerwonym świetle i złamali 40 znaków stopu.
Matka Corbina Jaegera złożyła pozew przeciwko stacji The Weather Channel i zażądała 125 milionów dolarów odszkodowania. Czytamy w nim, że Jaeger miał pierwszeństwo przejazdu. Uderzenie w jego auto było tak duże, że samochód dwojga łowców przeleciał nad 1,5-metrowym płotem i wylądował prawie 50 metrów od miejsca wypadku.
Sprawa ma na celu nagłośnienie tego problemu, ponieważ według pozwu, stacja telewizyjna była świadoma, że łowcy nagminnie łamią prawo, jednak przymykano na to oko, ponieważ program miał rewelacyjną oglądalność. Co więcej, miano zachęcać ich, aby sceny pościgu były jak najbardziej spektakularne, żeby widzowie czuli, że razem z łowcami ocierają się o śmierć. To jakiś obłęd.
Rodzina Jaegera pragnie, aby łowcy burz wzięli przykład z tej historii i więcej nie dochodziło do podobnych nieszczęść. Misją łowców ma być bezpieczny pościg oraz ostrzeganie zagrożonych żywiołem mieszkańców, a nie robienie show z narażaniem czyjegoś życia.
Źródło: TwojaPogoda.pl / New York Times.