Kraje alpejskie mogą tej wiosny zmagać się z powodziami, które będą skutkiem gwałtownego roztapiania się gigantycznym ilości śniegu, jakie spadły tam zimą podczas kilkukrotnych fal paraliżujących śnieżyc. Pierwsze oznaki tego czarnego scenariusza są już widoczne w Niemczech.
Nagłe roztopy spowodowane wyjątkowo wysokimi temperaturami doprowadziły tam do wezbrań na wielu górskich potokach, strumykach i rzekach. Jakby tego było mało to jeszcze ostatnie dni przyniosły wyjątkowe ulewy. Spadło miejscami ponad 100 mm deszczu. To jeszcze bardziej podniosło poziom rzek.
W międzyczasie utworzyły się fale powodziowe, które przemieszczają się z każdym dniem w głąb kraju. Obecnie najtrudniejsza sytuacja ma miejsce w bawarskiej Pasawie. Poziom rzeki Inn był dwukrotnie wyższy od normalnego i osiągnął nawet 4,24 metra, niebezpiecznie zbliżając się do rekordowego stanu.
Niewiele brakowało, aby mieszkańcy najniżej położonych dzielnic stanęli oko w oko z powodzią stulecia. Tysiące ludzi ewakuowano na wyżej położone obszary. Powrót do domów będzie bolesny, ponieważ wiele budynków zostało zalanych. Niektórzy potracili dorobek życia.
W miejscowości Niederelbert, na wschód od Koblencji, poziom wody w rzece Lahn był największy od 20 lat. Zalane zostały ulice, chodniki i niżej położone zabudowania. Z kolei w okolicach Akwizgranu pod wodą znalazła się droga nr 57.
Obecnie fale wezbraniowe uchodzą do Renu, gdzie na początku tygodnia zacznie się formować skumulowana fala powodziowa. Jak wynika z prognoz hydrologicznych, dotrze ona do Kolonii za kilka dni i podniesie poziom rzeki nawet do 6,5 metra. Jednak nie będzie tak źle, jak w styczniu ubiegłego roku, gdy Ren osiągnął 8,78 metra.
Spodziewana poprawa pogody, za sprawą której deszcze ustaną, a niebo się rozpogodzi, złagodzi powódź. Jednak należy się liczyć z tym, że temperatury będą przekraczać 20 stopni, a to oznacza pogłębiające się roztopy w Alpach.
Może to skończyć się utworzeniem kolejnych fal wezbraniowych, nie tylko na rzekach w Niemczech, ale też w Austrii i Szwajcarii, gdzie śniegu w okresie zimowym spadło zdecydowanie najwięcej. Miejscami zaspy mają nawet 4-5 metrów wysokości.
W Polsce zagrożenia powodziowego się nie spodziewamy, mimo, że w górach mamy wyjątkowo dużo śniegu. W perspektywie drugiej połowy marca odwilż nie będzie tam intensywna i długotrwała, sumy opadów będą niewielkie, a poziom wód w rzekach jest co najwyżej niski i średni.
Źródło: TwojaPogoda.pl / DWD / DPA.