Astronomiczna wiosna przyjdzie do nas tym razem w najbliższą środę (20.03) późnym wieczorem, godzinę przed północą. To oznacza, że pierwsza pełna doba wiosny, a zarazem pierwszy dzień kalendarzowej wiosny, przypadnie na czwartek (21.03).
Marzą nam się wysokie temperatury i pogodne niebo, dzięki którym moglibyśmy wdziać lekkie ubrania, a parasole wreszcie schować w szafie. Czy jednak pogoda dostosuje się do kalendarza i zapewni nam przyjemne pierwsze dni wiosny?
I tak, i nie. Mamy zarówno dobre, jak i złe wieści. Zacznijmy jednak od tych pozytywnych informacji, ponieważ większość z nas czeka nas nie z utęsknieniem. Przede wszystkim druga połowa przyszłego tygodnia minie pod znakiem dwucyfrowych temperatur, tym razem już w całym kraju.
Przeważnie termometry będą pokazywać w najcieplejszym momencie dnia między 10 a 15 stopni, choć zdarzą się dni, gdy będzie nawet niemal 20 stopni w cieniu, szczególnie w południowych województwach. Nie będzie to więc wyjątkowe ciepło, ale lepsze to niż całodobowy mróz.
Możemy też liczyć na sporą dawkę Słońca, jednak jest też ale. To oczywiście deszcze, które od czasu do czasu mogą pojawiać się w różnych regionach kraju. Całe szczęście opady będą słabe i przelotnie, przeważnie jedynie symboliczne.
Nie będzie już tak porywiście wiać, dlatego temperatura odczuwalna nie odbiegnie od tej wskazywanej przez termometry tak bardzo, jak ostatnio. Do pełni szczęścia będzie jeszcze sporo brakować, ale sądząc po tym, co może się zdarzyć pod koniec miesiąca, i tak nie będzie najgorzej.
Przełom marca i kwietnia zapowiada się bowiem nie wiosennie, lecz przedwiosennie. Temperatura w najcieplejszym momencie dnia może na większym obszarze kraju nie przekraczać 5 stopni, w dodatku nocami będzie spadać poniżej zera, a to przy opadach oznacza, że musimy się liczyć nie tylko z deszczem, ale też ze śniegiem. Krajobrazy znów mogą się na krótko zabielić.
Póki co są to wstępne prognozy, które jeszcze mogą ulec zmianie, na co oczywiście liczymy. Nie mniej jednak w marcu taka aura nie jest niczym nadzwyczajnym, ponieważ wahania między aurą zimową a wiosenną to standard, od którego chyba się ostatnio odzwyczailiśmy.
Źródło: TwojaPogoda.pl