Ostatnie częste sztormy szalejące na Morzu Bałtyckim, a także ulewne deszcze i wahania temperatury przez zero spowodowały niezwykłe zjawisko, które spotkać można na wybrzeżach Zatoki Fińskiej.
To olbrzymie „góry” stworzone z połamanej kry lodowej, która miała miejscami ponad pół metra grubości, spychanej na plaże przez porywisty wiatr i fale morskie na wysokości miasta Zielenogorsk k. Petersburga w Rosji. Stały się one prawdziwą atrakcją turystyczną, która przyciąga setki spacerowiczów.
Mieszkańcy przecierają oczy ze zdumienia na widok tego spektaklu natury, przypominającego stoki Himalajów. Robią sobie zdjęcia ze ścianą lodu o wysokości 2-piętrowego budynku, bo coś podobnego szybko może się już nie powtórzyć. Najbardziej zadowolone są dzieci, które wspinają się na lodowe ściany.
U nas podobnego zjawiska nie spodziewamy się zobaczyć, ponieważ za sprawą łagodnej zimy na wybrzeżach Bałtyku nie pojawił się ani lód brzegowy, ani też kra. Pokrywy lodowej nie było zarówno na Zatoce Gdańskiej, jak i w jej najzimniejszej części, a więc w Zatoce Puckiej.
Źródło: TwojaPogoda.pl