FacebookTwitterYouTubeIstagramRSS

Błyskawice nad 14 województwami. Mamy wyjątkowo wczesny początek sezonu burzowego

W ten weekend mamy symboliczny początek tegorocznego sezonu burzowego, ponieważ błyskawice przecięły niebo aż nad 14 województwami. Burze niosą ulewy, gradobicia i wichury. Pogoda jest wyjątkowo niebezpieczna.

Fot. Max Pixel.
Fot. Max Pixel.

Od soboty (9.03) od godzin przedpołudniowych aż do niedzielnych (10.03) godzin porannych w pasie od Pomorza przez Kujawy, Wielkopolskę i Ziemię Łódzką po Mazowsze i Lubelszczyznę, a później także przez Ziemię Lubuską, Śląsk, Małopolskę i Podkarpacie, wędrowały chmury burzowe, które przynosiły błyskawice, ulewne deszcze, gradobicia i porywisty wiatr.

W sumie zagrzmiało nad 14 województwami, jedynie poza woj. warmińsko-mazurskim i podlaskim, co w pierwszej dekadzie marca nie jest częstym zjawiskiem. Podczas burz wiatr osiągał nawet 90-100 km/h, a przy tym powodował szkody, m.in. uszkadzał dachy i elewacje budynków, zrywał sieć energetyczną i łamał drzewa.

Skąd się wzięły burze?

Większość z nas uważa, że burze zdarzają się tylko wiosną i latem, a to dlatego, że do ich powstania potrzebne jest ciepło. Jest to jednak błędne wyobrażenie. Aby mogły pojawić się pioruny, wystarczy wypiętrzenie się chmury o nazwie Cumulonimbus, która nazywana jest potocznie chmurą burzową.

Formuje się ona przy dogodnych warunkach atmosferycznych, a więc jesienią i zimą podczas przechodzenia aktywnych układów niskiego ciśnienia. Obecność frontów oddzielających od siebie masy powietrza o zróżnicowanych właściwościach, uskoki wiatru, obecność prądu strumieniowego i pogłębiona konwekcja, to właśnie sytuacja sprzyjająca występowaniu burz, o każdej porze roku.

Dlatego też burze i szkwały towarzyszyły nam podczas przewalania się najbardziej pustoszących wichur, np. podczas Ksawerego w 2013 roku i Cyryla w 2007 roku. Co więcej, od czasu do czasu burze potrafią pojawić się nawet w samym środku zimy i zamiast ulew, towarzyszą im wówczas śnieżyce, nazywane burzami śnieżnymi.

Fot. Max Pixel.

O tej porze roku burze charakteryzują się donośniejszymi grzmotami. To efekt niskiej temperatury, w której fale dźwiękowe poruszają po krzywej, w różnych kierunkach i odbijają się od wielu przedmiotów. W ten sposób docierają do obserwatora z wielu stron i są wzmocnione. Jako, że poruszają się wolniej, dłużej też słychać dudnienie.

Letnimi popołudniami, w ciepłym powietrzu, fale dźwiękowe poruszają się zazwyczaj po linii prostej i są słabsze, bo docierają do obserwatora z jednego kierunku. W dodatku poruszają się szybciej niż zimą, więc grzmot szybko przemija.

Źródło: TwojaPogoda.pl

prognoza polsat news