W nocy z 30 na 31 marca po raz kolejny zmienimy czas z zimowego na letni. Punktualnie o godzinie 2:00 przestawimy zegarki na godzinę 3:00. Pośpimy godzinę krócej, a Słońce wzejdzie i zajdzie godzinę później niż dotychczas. Niestety, nie będzie to ostatnia zmiana.
Kiedy zmienimy czas ostatni raz?
We wrześniu ubiegłego roku Jean-Claude Juncker, szef Komisji Europejskiej, poinformował, że obowiązkowa zmiana czasu pod koniec października i marca zostanie zniesiona. Każdy kraj członkowski będzie mógł zdecydować, w którym czasie pozostanie na stałe.
Decyzja ta została podyktowana wynikami ankiety, w której udział wzięło 4,6 miliona obywateli Unii, co jest liczbą rekordową. 84 proc. głosujących opowiedziało się za zniesieniem podziału na czas zimowy i letni, a więc pozostaniu w jednym czasie.
Głosowało też 130 tysięcy Polaków, którzy w 95 procentach opowiedzieli się dokładnie za tym samym, co pozostali mieszkańcy Unii. W ich opinii powinniśmy pozostać w czasie letnim, podobnie jak inne kraje środkowej Europy.
Komisja Europejska zapowiedziała wstępnie, że zmiany czasu zostaną zniesione w 2019 roku. To się jednak zmieniło, ponieważ w trakcie uzgodnień, w którym czasie powinniśmy pozostać na stałe, okazało się, że nie jest to wcale takie jednoznaczne.
Rządy niektórych krajów mają inne zdanie niż obywatele. Na szczęście nasi sąsiedzi, podobnie jak my, wskazują na czas letni. Jednak kraje południa kontynentu wolą czas zimowy. Zrodziło się więc pytanie, czy cała Unia pozostanie w jednym czasie, czy też każdy kraj zdecyduje samodzielnie. Ostateczna decyzja na forum Unii musi być, jak w każdej sprawie, jednogłośna.
W miniony poniedziałek (4.03) w komisji transportu i turystyki Parlamentu Europejskiego odbyło się głosowanie w tej sprawie. Projekt zakładający, że w Unii zaczną obowiązywać różne czasy, w zależności od tego, za jakim opowiedzą się dane kraje, został przegłosowany przez 23 europosłów wobec 11, którzy byli przeciwni.
Projekt zakłada, że państwa członkowskie, które chcą pozostać na stałe w czasie letnim, będą mogły ostatni raz zmienić czas w nocy z 27 na 28 marca 2021 roku. Z kolei te, które wybiorą na dobre czas zimowy, ostatni raz przesuną wskazówki w nocy z 30 na 31 października 2021 roku.
Teraz projekt trafi pod głosowanie na sesję plenarną Parlamentu Europejskiego najpóźniej w ciągu 2 miesięcy. Po jego przyjęciu stanie się mandatem do negocjacji z Radą Unii Europejskiej, a więc krajami członkowskimi, nad ostatecznym kształtem regulacji. Państwa członkowskie będą miały czas do namysłu do 2020 roku.
Cały rok w czasie letnim
Większość Polaków opowiada się za pozostaniem w czasie letnim. Gdybyśmy tak uczynili, to między marcem a październikiem żadnych zmian byśmy nie odczuli, a to oznacza, że Słońce wschodziłoby i zachodziło o tej samej porze, co obecnie.
Zmiana nastąpiłaby w okresie obowiązywania dawnego czasu zimowego, a więc od ostatniego weekendu października do ostatniego weekendu marca. Słońce wschodziłoby o godzinę później i również o godzinę później zachodziło niż w czasie zimowym.
Dla większości z nas w drodze do pracy lub szkoły byłoby jeszcze ciemno, ale w zamian zyskalibyśmy dodatkową godzinę ze Słońcem po południu. Biorąc pod uwagę to, w których godzinach pracuje większość Polaków, to dodatkową jasną godzinę po południu moglibyśmy wykorzystać zdecydowanie lepiej niż tą o poranku.
Jednak są zarówno plusy, jak i minusy takiej zmiany. W najkrótszy dzień w roku, a więc około 21-22 grudnia, Słońce najwcześniej wschodzi na krańcu południowo-wschodnim kraju, około godziny 7:25, zaś najpóźniej na krańcu północno-zachodnim, dopiero około 8:15. Gdybyśmy pozostali w czasie letnim cały rok, to Słońce wschodziłoby godzinę później. Na Podkarpaciu dopiero około 8:25, a na zachodnim Pomorzu aż o 9:15.
Plusem natomiast byłby późniejszy zachód Słońca. Ten w czasie zimowym ma miejsce najwcześniej na krańcu północno-wschodnim, około 15:05, zaś najpóźniej na krańcu południowo-zachodnim, około 15:50. W czasie letnim słoneczko chowałoby się za horyzont na Suwalszczyźnie o 16:05, a na Dolnym Śląsku dopiero o 16:50. W poszczególnych miastach wyglądałoby to następująco:
Porzucenie ciągłej zmiany czasu to prawdziwa rewolucja i upadek kolejnego archaizmu jeszcze z czasów pierwszej wojny światowej, gdy Niemcy i Austro-Węgrzy 30 kwietnia 1916 roku pierwszy raz przesunęli wskazówki zegara o godzinę w przód, a 1 października 1916 roku o godzinę w tył. 2 lata później czas letni wprowadzono również na Wyspach Brytyjskich oraz w USA.
W Polsce czas zmieniano okresowo od 20-lecia międzywojennego, kiedy to czas letni ogłaszano w połowie kwietnia, a odwoływano w połowie września. Zmiany czasu obowiązywały w latach 1945-1949, 1957-1964 i od 1977 roku nieustannie aż po dziś dzień.
Źródło: TwojaPogoda.pl / Komisja Europejska.