Roger Hill, fotograf i łowca burz w jednym, mieszkający w amerykańskim stanie Kolorado, właśnie otrzymał wyjątkowy certyfikat. Zapisał się w słynnej Księdze Rekordów Guinnessa jako jedyna osoba na świecie, która widziała na własne oczy aż 676 tornad.
Jak wynika z certyfikatu, Roger ściga tornada od ponad 30 lat. Rekord obejmuje okres od 7 lipca 1987 roku do 13 lipca 2017 roku i został zatwierdzony 15 lutego ubiegłego roku. Proces analizowania rekordu trwał na tyle długo, że łowca burz zdążył w międzyczasie ujrzeć kolejnych kilkadziesiąt tornad w ubiegłorocznym sezonie.
Oznacza to, że tak naprawdę zobaczył ponad 700 tornad i pobił swój własny rekord. Corocznie Roger obserwuje ponad 20 tornad przemierzając tysiące kilometrów przez amerykańskie Wielkie Równiny. Każde spotkanie z ciemnym lejem fotografuje, dzięki czemu ma niezbite dowody na to, że był ich naocznym świadkiem.
Prowadzi też firmę, w ramach która zajmuje się ściganiem tornad wraz z turystami rządnymi mocnych wrażeń, którzy w bezpiecznej odległości od żywiołu mogą się na jego tle fotografować.
Praca łowców burz przypomina rolę, jaką pełnią chociażby strażacy. Ścigają tornada, aby ostrzegać przed nimi mieszkańców zagrożonych obszarów. Dają im dodatkowe kilka minut na bezpieczne schronienie się. Uratowali w ten sposób bardzo wiele ludzkich istnień.
Niestety, kilku łowców swoją pasję i chęć niesienia pomocy ludziom, przypłaciło życiem. Ich dorobek nie pójdzie jednak na marne. Zebrane przez nich dane przysłużą się udoskonalaniu systemów wczesnego ostrzegania.
Na powyższym nagraniu możecie zobaczyć łowcę burz Randy'ego Hicksa, który w ubiegłą sobotę (23.02), narażając zdrowie i życie, próbował rozstawić sondę pomiarową na trasie jednego z niszczycielskich tornad w stanie Missisipi. Na czworakach dotarł do bagażnika samochodowego, gdzie w ostatniej chwili zdążył się schronić przed nadlatującymi szczątkami.
Źródło: TwojaPogoda.pl / Guinness Book of World Records.