Kilka następnych dni minie pod znakiem niezwykle dynamicznej pogody. Spodziewać się powinniśmy niemal wszystkiego. Niestety, wahania te nie będą korzystne dla samopoczucia meteopatów. Osoby wrażliwe mogą odczuwać różnorodne bóle, senność, rozkojarzenie i znużenie.
Jeden front już przemknął przez Polskę, przynosząc nam wstępne ochłodzenie i rozstanie z wiosennym ciepłem. Niebawem dostaniemy się pod wpływ kolejnego układu niżowego, który przyniesie nam o wiele mniej przyjemną aurę.
W środę (20.02) niemal w całym kraju, jedynie poza województwami zachodnimi, spodziewamy się przelotnego, ale chwilami intensywnego deszczu. Między kolejnymi falami opadów niebo będzie się przejaśniać i rozpogadzać. Parasole warto mieć przy sobie, bo mogą się przydać w najmniej oczekiwanym momencie.
Noc ze środy na czwartek (20/21.02) przyniesie pierwszy spadek temperatury poniżej zera, póki co jedynie na północnym wschodzie kraju. Opady przejściowo osłabną, jednak tylko na chwilę, ponieważ jeszcze przed świtem nowa porcja deszczu dotrze nad regiony północno-zachodnie.
W czwartek (21.02) w pierwszej połowie dnia obfite opady, przeważnie o charakterze ciągłym, rozprzestrzenią się na całą Polskę. Głównie będzie padać deszcz, jednak począwszy od godzin południowych, najpierw na Pomorzu Gdańskim, Warmii, Mazurach, północnym Mazowszu i Podlasiu, deszcz zacznie przechodzić w deszcz ze śniegiem i w sam śnieg.
W najcieplejszym momencie dnia termometry pokażą od 1-2 stopni na północnym wschodzie do 8-9 stopni na zachodzie i południu kraju. Kontrast termiczny będzie więc bardzo duży. Wiatr chwilami może mocniej powiać, ale już nie tak bardzo, jak dnia poprzedniego.
Po południu i wieczorem opady śniegu na Pomorzu Gdańskim, Warmii, Mazurach, Podlasiu i północnym Mazowszu zdecydowanie się nasilą. Przy temperaturze spadającej do zera, a następnie poniżej, krajobrazy zaczną się zabielać. Warunki drogowe pogorszą się. Uprzedzamy kierowców, że może być bardzo ślisko, ponieważ to, co spadnie w formie ciekłej, będzie zamarzać tworząc oblodzenie.
Noc z czwartku na piątek (21/22.02) na północy, wschodzie i w centrum przyniesie mróz, jednocześnie w całej wschodniej połowie kraju, z północy na południe będzie bardzo szybko wędrować strefa opadów śniegu, chwilami obfitych. Spadnie na ogół od 1 do 4 cm śniegu. Tuż po ustąpieniu opadów, niebo rozpogodzi się.
Jeśli więc mieszkacie we wschodniej połowie kraju, to nie bądźcie zaskoczeni, gdy w piątek (22.02) o poranku ujrzycie za oknem zimową scenerię. Śniegu nie powinno spaść dużo, jednak wystarczająco, aby krajobrazy zabieliły się w całości. Droga do pracy lub szkoły będzie dłuższa, dlatego wyjdźcie z domu nieco wcześniej, aby zdążyć odśnieżyć auto i nie utknąć w korku.
Z kolei w ciągu dnia, jak rzadko kiedy, po opadach niebo będzie bezchmurne. Tam, gdzie spadnie śnieg, krajobrazy będą przepiękne, bo biel śniegu będzie kontrastować z błękitem nieba. Poczujemy powiew arktycznego powietrza, które do wschodniej połowy kraju przyniesie całodobowy mróz, choć przeważnie nieduży. Na zachodzie będzie nieco powyżej zera.
Ciekawie zapowiada się też noc z piątku na sobotę (22/23.02), która wszędzie przyniesie mróz, na wschodzie nie byle jaki, bo nawet do minus 10 stopni, a może i jeszcze większy. Stanie się tak za sprawą pogodnego nieba i intensywnego promieniowania ciepła w powietrzu arktycznym.
Śnieg długo się nie utrzyma, ponieważ po pierwsze spadnie go niewiele, a po drugie jeszcze w weekend (23-24.02) zdecydowanie się ociepli. Najdłużej biały puch będzie zalegać miejscami na Mazurach i Podlasiu.
Źródło: TwojaPogoda.pl