Większość z nas pogodowe wróżby stawiane przez zwierzęta przyjmuje z niedowierzaniem. Nic dziwnego, ponieważ naukowcy podkreślają, że sugerują się one bieżącą aurą i do niej dostosowują, podobnie jak my. Nie ma to więc nic wspólnego z tym, co zdarzy się za kilka dni, a tym bardziej tygodni. Ma to swoje odzwierciedlenie w trafności prognoz stawianych przez świstaki (lub świszcze) 2 lutego.
Podczas, gdy Amerykanie sugerują się prognozami Phila z miejscowości Punxsutawney w stanie Pensylwania, Europa Środkowo-Wschodnia ma własnego prognostyka, a jest nim świstak Timka III, który na co dzień zamieszkuje uniwersytet w Charkowie na Ukrainie. W ubiegłym roku przejął schedę po swoim ojcu Timce II, który po 7 latach prognozowania przeszedł na zasłużoną emeryturę. Wcześniej przez 6 lat zajmował się tym jego syn, Timka I, który na emeryturze przebywa od 2010 roku.
Dyrektor stacji biologicznej, Wiktor Tokarski, któremu od 15 lat świstaki szepczą do ucha prognozę na wiosnę, w tym roku ma dla nas wyjątkowo dobre wieści. Timka III nie ujrzał swojego cienia i wyszeptał, że wiosna nadejdzie wcześniej niż zwykle, w ciągu najbliższych 6 tygodni i od razu będzie bardzo ciepła.
Poranek w Charkowie był pochmurny i mglisty. Pułap chmur warstwowych o nazwie stratocumulus obniżył się do 90 metrów, przy temperaturze na poziomie zera. To właśnie dlatego świstak nie ujrzał swojego cienia. Tokarski zarzeka się, że świstacze prognozy spełniają się w 90 procentach.
Przed rokiem Timka się nie mylił, przewidział wyjątkowo ciepłą wiosnę, jednak musieliśmy na nią poczekać do początku kwietnia. Timka z sukcesem przewidział też wczesną wiosnę w 2016 roku. Luty okazał się w Polsce najcieplejszym od 14 lat. Ciepły był też marzec, kwiecień zapisał się bardzo ciepło, a maj najcieplej od 9 lat.
Zwierzak pomylił się w 2013 roku, wówczas też nie ujrzał swojego cienia i tym samym zapowiedział rychłą wiosnę. Pech chciał, że nadzwyczaj długo, do początku kwietnia, trzymała zima. Jeśli tegoroczna wróżba ma być równie nietrafna, to pozostaje nam już tylko modlitwa.
Timka III nie musi się jednak wstydzić, bo wielokrotnie mylił się też jego kolega z USA. Phil z Pensylwanii na 131 swoich prognoz w 103 przypadkach przewidywał jeszcze 6 tygodni zimy. Zdarzało się, że jego prognozy były zupełnie przeciwne wobec świstaka z Ukrainy.
Dzisiaj jednak jego przepowiednia była identyczna, jak Timka III. Phil też nie zobaczyły swojego cienia i nie schował się z powrotem do swojej norki, tym samym zapowiadając wczesną wiosnę. W obliczu mijającej fali ekstremalnych mrozów, prognozy Phila to miód na serce Amerykanów.
Jednak trzeba przyznać, że Phil mylił się wiele razy, tak też było w 2012 roku, gdy zapowiedział kontynuację zimy, a przecież była ona czwartą najcieplejszą w historii USA, zaś rekordowo wysokie temperatury notowano w lutym w aż 36 stanach. Była to olbrzymia wpadka świstaka.
O to czy takie proroctwa można brać na poważnie zapytaliśmy jakiś czas temu znanego polskiego przyrodnika Adama Wajraka, który z przyrodą ma do czynienia na co dzień zamieszkując w sercu Puszczy Białowieskiej.
Ze zwierzętami jest różnie. Ja się zwykle nie sugeruję ich zachowaniami, ponieważ często się one mylą - powiedział nam Adam Wajrak, przyrodnik.
A czy Wy się sugerujecie prognozami zwierzaków czy sądzicie, że świstak siedzi i zawija je w sreberka?
Żródło: TwojaPogoda.pl / 112.ua