FacebookTwitterYouTubeIstagramRSS

Prószy śnieg, ale dzieci długo się nim nie nacieszą, bo nadciąga odwilż. Ile stopni wskażą termometry?

Zgodnie z zapowiedziami, w niektórych regionach Polski spadło kilka centymetrów śniegu, którego jeszcze przez jakiś czas będzie przybywać. Niebawem krajobrazy zabielą się w kolejnych miejscach. Tymczasem nadchodzi odwilż, która ten śnieg roztopi.

Fot. TwojaPogoda.pl
Fot. TwojaPogoda.pl

„Psu na budę ten śnieg, skoro niebawem ma nadejść odwilż. Tylko problemów narobił” - stwierdzają kierowcy. Mają sporo racji, jednak nie jest to wcale nic nowego. To typowa sytuacja w okresie zimowym, gdy następuje przejście z temperatur ujemnych na dodatnie i odwrotnie.

Wędrujące przez nasz kraj kolejne fronty atmosferyczne przynoszą i nadal będą nam przynosić opady śniegu, które z biegiem czasu przejdą w deszcz. Śnieg, który spadnie w najbliższym czasie, szybko się roztopi, więc dzieci podczas ferii długo się nim nie nacieszą.

W piątek (25.01) opady śniegu spodziewane są głównie we wschodnich regionach kraju. W drugiej połowie dnia będą one słabnąć i zanikać. Dotychczas spadły przeważnie 2-3 cm białego puchu, jednak do końca dnia lokalnie może w sumie spaść około 5 cm. Według GDDKiA na drogach pracuje ponad 700 pojazdów zimowego utrzymania.

Prószyć będzie też na pozostałym obszarze, ale te opady będą dużo słabsze, wręcz symboliczne. To będzie ostatni dzień z całodobowym mrozem we wszystkich regionach kraju. Termometry pokażą w jego najcieplejszym momencie na ogół około minus 4 stopni, a na wschodzie nawet minus 7 stopni.

Zmiany nastąpią w sobotni (26.01) poranek, gdy nad zachodnie województwa nadciągnie kolejna strefa opadów śniegu, które wraz z przejściem temperatury z wartości ujemnych na dodatnie, będą przechodzić w deszcz ze śniegiem i w deszcz.

Na pozostałym obszarze padać będzie sam śnieg, ale dużo słabiej niż do tej pory. Do końca dnia odwilż obejmie nie tylko regiony zachodnie, ale też południowe. Temperatura maksymalna wyniesie od minus 5 stopni na wschodzie do plus 3 stopni na zachodzie kraju.

W niedzielę (27.01) znajdować się będziemy na pograniczu ciepłych i zimnych mas powietrza. Na zachodzie i południu będzie na plusie, nawet do 5 stopni, a na wschodzie i północy na minusie, nawet do minus 8 stopni w pełni dnia. Opady będą na ogół słabe, a ich rodzaj będzie uzależniony od temperatury.

Uprzedzamy jednak, że miejscami napływ ciepłego powietrza ponad opadającą masę chłodną, może spowodować opady marznące, które będą stwarzać zagrożenie gołoledzią. Drogi i chodniki mogą być z tego powodu śliskie.

Podobnie będzie w przypadku nocnych spadków temperatur tam, gdzie za dnia będzie na plusie i tam, gdzie spadnie deszcz lub roztapiać będzie się pokrywa śnieżna. W przypadku nawet niewielkich przymrozków może się pojawiać oblodzenie.

W poniedziałek (28.01) odwilżowo będzie już niemal w całej Polsce, za wyjątkiem jedynie krańców północno-wschodnich. Temperatura z każdym dniem będzie rosnąć, a opady, jak i wiatr systematycznie nasilać się. Zima na dłuższy czas znajdzie się w odwrocie.

Jaka pogoda w górach?

W górach pogoda będzie zmienna. W Karpatach tylko w piątek (25.01) sypnąć śniegiem może mocniej. W kolejnych dniach prószyć będzie słabo. Spodziewamy się też większych przejaśnień i rozpogodzeń. Od niedzieli (27.01) w dolinach zagości odwilż, zacznie też porywiście wiać.

W Sudetach aura będzie zdecydowanie bardziej zimowa. Sypać może nieustannie przez wiele godzin, w dodatku chwilami intensywnie. Od soboty (26.01) temperatura bliży się do zera, będzie też bardzo mocno wiać, powyżej 70 km/h, co oznacza znacząco ograniczające widzialność zawieje śnieżne.

Źródło: TwojaPogoda.pl

prognoza polsat news