975 hPa to najniższe ciśnienie, które w poniedziałek (14.01) tuż przed świtem panowało na krańcach północnych, przy granicy z obwodem kaliningradzkim. Tak niskich wartości na barometrach nie mieliśmy od 29 października 2017 roku, a więc aż od 15 miesięcy.
Bardzo niskie wskazania barometrów mieliśmy i nadal mamy w całym kraju. Do 980 hPa i poniżej ciśnienie spadło m.in. w Gdańsku, Toruniu, Bydgoszczy, Warszawie, Białymstoku i Olsztynie. Najwyższe ciśnienie panowało na krańcach południowych, gdzie wyniosło ono zaledwie 986 hPa.
Najpierw ciśnienie spadło nawet o 30 hPa, a przez cały poniedziałek (14.01) będzie równie gwałtownie rosnąć. Przyczyną tych wahań jest głęboki niż znad Zatoki Fińskiej, który przemieszcza się powoli w kierunku zachodnich krańców Rosji.
Osoby szczególnie wrażliwe na wahania pogody mogą odczuwać różnorodne bóle, w tym głowy, i łamanie w kościach, a także senność, rozdrażnienie, znużenie i rozkojarzenie. Kierowcy powinni zachować zdwojoną ostrożność, ponieważ deszcz i silny wiatr podczas monotonnej jazdy na dużych dystansach mogą powodować senność i przyczyniać się do wypadków.
Takie warunki atmosferyczne są groźne także dla osób cierpiących na choroby układu krążenia, które mogą odczuwać nasilenie się objawów chorobowych. Podczas największych wahań ciśnienia notuje się wzrost liczby zgonów wśród osób z chorobą wieńcową.
Nie tylko ciśnienie ma tutaj bardzo ważne znaczenie, lecz również wzrost wilgotności powietrza, nasilenie się wiatru i wahania temperatury. Środowisko termiczne jest skrajnie niekorzystne dla naszego organizmu.
Także u osób chorujących na nadciśnienie pojawiają się bóle głowy, często w postaci silnych migren. W takich sytuacjach częste picie kawy czy palenie papierosów może nam jedynie zaszkodzić. Należy jak najczęściej odpoczywać, np. uciąć sobie popołudniową drzemkę.
Sezon dużych wahań ciśnienia
Musimy się przyzwyczaić zarówno do niskich wartości ciśnienia, jak i do jego nagłych i częstych wahań, ponieważ znajdujemy się w okresie, kiedy zjawiska te są najczęstsze. Nie jest to jednak anomalia, lecz tradycyjna cecha chłodnej pory roku.
Układy niżowe czerpią energię z parujących wód Atlantyku, a także lądów. Stanowi to dla nich paliwo, dzięki któremu pogłębiają się, czasem zmieniając się w niszczycielskie orkany. Największe uwalnianie energii z oceanu ma miejsce właśnie późną jesienią, zimą i wczesną wiosną. Wówczas nad północny Atlantyk napływają chłodne masy powietrza.
Kontrast termiczny między powietrzem a powierzchnią akwenu jest bardzo duży. Rodzące się wówczas niże mają w swym centrum ciśnienie spadające prawie zawsze poniżej 980 hPa, a niekiedy nawet poniżej 960 hPa. Te najgłębsze na zdjęciach satelitarnych przypominają ślimaki, bo chmury wirują w nich przeciwnie do ruchu wskazówek zegara z zewnątrz do wewnątrz układu.
Jednocześnie nad północną lub wschodnią Europą panują potężne wyże, związane z bardzo zimnymi masami powietrza. Od tego który z tych układów, niż czy wyż, znajdzie się bliżej Polski, zależy to jakie będziemy mieli ciśnienie. Często więc bywa tak, że po okresie mrozów i wysokiego ciśnienia, nadchodzi ocieplenie, a wraz z nim duży spadek ciśnienia. W ciągu jednej tylko doby ciśnienie potrafi spaść, a następnie wzrosnąć o 20-30 hPa.
W porze ciepłej sytuacja ulega diametralnej zmianie, bo zarówno niże jak i wyże słabną. Ciśnienie w ich centrach balansuje najczęściej między 1010 a 1020 hPa i nie ma większego wpływu na nasze samopoczucie.
Najbardziej optymalne ciśnienie
Jakie ciśnienie jest dla naszego zdrowia najbardziej optymalne? Naukowcy przyjęli wartość 1013 hPa, ponieważ jest to średnia wartość ciśnienia na świecie zmierzonego na poziomie morza. Ciśnienie powyżej tej wartości jest uważane za wysokie, zaś poniżej za niskie. Takie też ciśnienie, równe jednej atmosferze, panuje na pokładzie Międzynarodowej Stacji Kosmicznej.
Najniższe ciśnienie w historii
W Polsce rekord najniższego ciśnienia na poziomie morza dla okresu powojennego wynosi 965,2 hPa i odnotowano go 26 lutego 1989 roku w Szczecinie. Wcześniej jeszcze niższe ciśnienie mogło wystąpić 17 stycznia 1931 roku we Władysławowie i wynieść około 960 hPa. W Europie najniższe ciśnienie wyniosło około 923 hPa i odnotowano je 6-7 stycznia 1839 roku w Szkocji i 2 grudnia 1929 roku na Islandii.
Najniższe ciśnienie na naszej planecie zmierzono 12 października 1979 roku na Pacyfiku w oku tajfunu imieniem Tip, gdzie spadło ono do 870 hPa. Jednak niewykluczone, że w oku tajfunu Haiyan u wybrzeży Filipin, 7 listopada 2013 roku, mogło być one jeszcze niższe i spaść do 860 hPa.
A jakie było najwyższe ciśnienie?
Skoro piszemy już o ekstremalnym ciśnieniu, warto też dodać, jakie jest to najwyższe. Okazuje się, że w naszym kraju w okresie powojennym wyniosło ono 1054,4 hPa i zmierzono je 16 grudnia 1997 roku w Suwałkach. Wcześniej rekord najprawdopodobniej padł 23 stycznia 1907 roku, również na Suwalszczyźnie, gdzie barometry mogły pokazać nawet 1065 hPa.
W Europie najwyższe ciśnienie, około 1070 hPa, odnotowano w centrum wyżu znajdującego się 16 lutego 1856 roku nad Workutą w Rosji. W skali ogólnoświatowej rekord ciśnienia znormalizowanego wyniósł 1084,8 hPa i zmierzono go 19 grudnia 2001 roku w somonie Tosontsengel w Mongolii.
Źródło: TwojaPogoda.pl / IMGW-PIB / Royal Meteorological Society / WMO.