Naukowcy z Wydziału Gastroenterologii Uniwersytetu w Pittsburghu w USA przeanalizowali dane zebrane przez ekspertów ze Światowej Organizacji Zdrowia (WHO) na temat spożycia alkoholu w 193 krajach świata i 50 stanach USA.
Następnie porównali je z danymi pogodowymi i klimatycznymi zgromadzonymi przez Światową Organizację Meteorologiczną (WMO). Celem była odpowiedź na pytanie, jak pogoda i klimat wpływają na problem alkoholowy w poszczególnych regionach świata.
Naukowcy chcieli w ten sposób ustalić, ile jest prawdy w powszechnym twierdzeniu, że w Rosji często się zagląda do kieliszka, ponieważ jest zimno. Wyniki badań nie pozostawiają wątpliwości. Powiedzonko ma swoje naukowe udowodnienie.
Okazuje się, że prawdą jest, iż w regionach o zimnym klimacie mieszkańcy częściej spożywają alkohol, częściej też występuje problem z marskością wątroby, co jest efektem nadużywania napojów procentowych. Mieszkańcy piją, żeby było im cieplej.
Jednak zapominają, że alkohol jest trunkiem niezwykle zwodniczym. Początkowo po jego spożyciu naczynia krwionośne rozszerzają się, co zwiększa przepływ krwi do tkanek skórnych i odbierane jest w postaci ciepła, ale na krótko.
Bardzo szybko następuje wymiana ciepła z otoczeniem i jego utrata przez organizm. Ostatecznie rozpoczyna się proces obniżania temperatury organizmu, który może prowadzić do wychłodzenia, a nawet zamarznięcia. Po śmierci płyny ustrojowe zamarzają, a ciało człowieka kostnieje i przypomina lodową rzeźbę.
Co więcej, nie tylko niskie temperatury sprzyjają alkoholizmowi. Również niewielka ilość światła słonecznego prowadzi do depresji, a co za tym idzie, sięgania po trunki. Szczególnie często obserwuje się to zjawisko w Rosji, Kanadzie, na Alasce czy Grenlandii.
Źródło: TwojaPogoda.pl / Uniwersytet w Pittsburghu.