Czekające nas duże zmiany temperatury, jak zwykle o tej porze roku, miną pod znakiem znacznych wahań ciśnienia, obfitych opadów i porywistego wiatru, czyli tego arsenału zjawisk pogodowych, której najbardziej nam dokuczają.
Względnie spokojnie w najbliższych dniach będzie w dzielnicach zachodnich, gdzie temperatura balansować będzie przez całą dobę w okolicach zera. Za dnia będzie lekko na plus, a w nocy równie niewiele na minus.
Zdecydowanie większe wahania temperatury czekają mieszkańców wschodnich regionów, gdzie spłynie lodowate powietrze. W środę (19.12) i czwartek (20.12) w godzinach porannych temperatura spadnie tam nawet poniżej minus 10 stopni. Najzimniej będzie przy granicy z Białorusią i Ukrainą, do kilkunastu stopni na minusie.
W ciągu dnia mróz zelżeje, ale mimo to termometry będą pokazywać nawet poniżej minus 5 stopni. Szczególnie zimno będzie na wschodnich krańcach województwa podlaskiego, gdzie odnotujemy miejscami minus 7 stopni i to w najcieplejszym momencie dnia.
Mróz nie utrzyma się długo, ponieważ w piątek (21.12) czeka nas przełom w pogodzie. Od zachodu dotrze do nas dużo cieplejsze powietrze polarno-morskie znad Atlantyku, które rozpocznie nadzwyczaj ciepły okres, oczywiście jak na warunki klimatyczne grudnia.
Przejście z zimnej do ciepłej masy powietrza tradycyjnie objawi się nagłymi wahaniami ciśnienia, a więc również porywistym wiatrem. Spodziewać się też należy obfitych opadów, najpierw śniegu i deszczu ze śniegiem, a następnie już samego deszczu, który może miejscami powodować oblodzenia.
Od weekendu (22-23.12) nawet w najzimniejszej części doby na przeważającym obszarze kraju będzie już na plusie, w dodatku z każdym kolejnym dniem coraz to cieplej. Spadły w ostatnich dniach śnieg, zacznie się roztapiać, zmieniając się w błoto pośniegowe. Roztopy mogą przebiegać szybko, co poskutkuje podtopieniami.
W sobotę (22.12), czyli w pierwszej dobie astronomicznej zimy, na zachodzie kraju termometry pokażą 10 stopni. Jeszcze cieplej ma być podczas Bożego Narodzenia, kiedy to na zachodzie i południu termometry mogą pokazać nawet 11-12 stopni, a może i więcej.
W pełni tego ciepła nie odczujemy, ponieważ będzie obficie padać i porywiście wiać. Na szczęście nie przez całe Święta, więc okazja na dłuższy spacer też się pojawi. Mieszkańcy i wszyscy wypoczywający na terenach podgórskich powinni się liczyć z wiatrem halnym.
Osoby wrażliwe na zmiany pogody, a wśród Polaków ich nie brakuje, mogą mieć kiepskie samopoczucie, które objawiać się będzie różnorodnymi bólami, sennością, rozdrażnieniem, rozkojarzeniem i znużeniem. Wahania ciśnienia i temperatury oraz silniejszy wiatr zwiększają z kolei podatność na infekcje wirusowe. Dbajmy więc o siebie, aby nie rozchorować się na Święta.
Źródło: TwojaPogoda.pl