W poniedziałek (10.12) wieczorem, gdy temperatura zbliżyła się do zera, w najróżniejszych regionach kraju deszcz zaczął przechodzić w śnieg. Głównie miało to miejsce w województwach południowych, jednak zdarzały się wyjątki.
Przykładowo na zachodnim i środkowym Pomorzu, a także na Kielecczyźnie wędrujące wypiętrzone chmury burzowe Cumulonimbus zaczęły przynosić śnieżyce, opady krupy śnieżnej i gradu połączone z błyskawicami.
Niektórzy byli zaskoczeni słysząc grzmoty w grudniu, a jeszcze bardziej towarzyszące im opady śniegu. Jednak nie jest to wcale nic nadzwyczajnego, zwłaszcza podczas przechodzenia nad nami układu niskiego ciśnienia, który we wtorek (11.12) wędruje od Zatoki Gdańskiej przez Kujawy i Ziemię Łódzką po Małopolskę.
Niż się wypełnia, a to oznacza, że słabe, a ciśnienie w nim rośnie. Niestety, ten wzrost jest gwałtowny. W ciągu doby ciśnienie wzrośnie nawet o 10-15 hPa, przyprawiając meteopatów o łamanie w kościach, ból głowy, senność i rozkojarzenie.
Od godzin nocnych (10/11.12) sypie na południu kraju, szczególnie na wyżej położonych obszarach, zarówno Sudetów i Karpat, jak i na wyżynach. Najwięcej białego puchu spadło dotychczas na Śląsku, a zwłaszcza na Górnym Śląsku i w Jurze Krakowsko-Częstochowskiej.
Tam leży już przeszło 5 cm białego puchu i we wtorek (11.12) będzie go systematycznie przybywać. Jak wynika z danych GDDKiA, na drogach pracuje około 300 pojazdów utrzymania zimowego, które dbają o to, aby wszystkie drogi były przejezdne. Jednak ostrożność podczas jazdy jest zalecana, ponieważ lokalnie może być ślisko.
Im wyżej, tym śniegu jest więcej. Na Podhalu, w Karpatach i Sudetach spadło około 10 cm śniegu. Na Śnieżce w Karkonoszach leży już 25 cm białego szaleństwa, a na Kasprowym Wierchu 35 cm. Porywisty wiatr wznieca tam zawieje i zamiecie śnieżne.
Podczas, gdy w południowych dzielnicach w ciągu dnia padać będzie głównie śnieg i śnieg z deszczem, to na pozostałym obszarze spodziewamy się opadów deszczu i deszczu ze śniegiem przy temperaturze od 1 do 4 stopni. Późnym popołudniem i wieczorem tam, gdzie wcześniej padał deszcz, przejdzie on w deszcz ze śniegiem.
Noc z wtorku na środę (11/12.12) opady śniegu przyniesie już nie tylko na południu, ale także na wschodzie i w centrum kraju, gdzie temperatura spadnie do zera, a miejscami lekko poniżej. Uprzedzamy, że na zalegająca na drogach i chodnikach warstwa wody, będzie zamarzać, tworząc niebezpieczne oblodzenie.
W środę (12.12) pod białą kołderką, choć na ogół bardzo cienką, obudzą się mieszkańcy wschodnich i centralnych regionów. Biało będzie nadal na południu, ale tam śniegu będzie więcej, nawet od 5 do 10 cm, a na terenach górzystych przyrost pokrywy sięgnie 10-20 cm.
W ciągu dnia temperatura nadal będzie oscylować w okolicach zera. Prószyć będzie śnieg, jedynie miejscami na zachodzie i północnym zachodzie możliwe są słabe deszcze i mżawki, które powoli będą ustępować miejsca opadom śniegu.
W drugiej połowie tygodnia nawet w najcieplejszym momencie dnia w całej Polsce będzie około zera, a miejscami utrzymywać się będzie całodobowy, ale niewielki, mróz. Spodziewamy się dalszych, słabych opadów śniegu, na przemian z przejaśnieniami.
Od początku przyszłego tygodnia wrócą cieplejsze masy powietrza, które sprawią, że temperatura powyżej zera będzie się utrzymywać przez całą dobę, a przez to tuż przed Świętami białe, śnieżne krajobrazy będą zmieniać się w szare, typowo jesienne.
Źródło: TwojaPogoda.pl