Grudzień powitał nas siarczystym mrozem, największym w tym sezonie. Temperatura spadła poniżej zera we wszystkich zakątkach kraju. Zdecydowanie najzimniej było we wschodnich regionach, gdzie noc minęła pod znakiem bezchmurnego nieba.
Dzięki temu ciepło zawarte w gruncie intensywnie promieniowało w przestrzeń kosmiczną, a temperatura spadała błyskawicznie. Krótko po wschodzie Słońca było poniżej minus 10 stopni, jednak lokalnie mróz był jeszcze większy.
Miejscami na Podlasiu, Mazowszu, Podkarpaciu czy w Małopolsce termometry pokazały poniżej minus 15 stopni, a przy gruncie poniżej minus 20 stopni. Największy mróz panował, podobnie jak poprzedniego poranka, w Bieszczadach. W miejscowości Stuposiany, zwanej bieszczadzkim biegunem zimna, odnotowano aż 23 stopnie poniżej zera.
Im dalej na zachód kraju, tym mróz był lżejszy. Przy granicy z Niemcami odnotowano zaledwie 1 stopień na minusie. To zasługa frontu atmosferycznego, który wkroczył nad zachodnią Polskę przynosząc wzrost zachmurzenia i opady, które miejscami są niebezpieczne.
Nie dlatego, że są intensywne, ale z powodu ich postaci. Pada deszcz, deszcz ze śniegiem i sam śnieg, przy temperaturze na poziomie zera, co oznacza, że krople wody przy kontakcie z wciąż wychłodzoną powierzchnią ziemi mogą zamarzać i powodować oblodzenie. Drogi i chodniki mogą być śliskie.
Do końca dnia strefa opadów mieszanych, przeważnie symbolicznych, dotrze do centrum kraju. Tam też sięgnie odwilż. Termometry w najcieplejszym momencie dnia pokażą od minus 5 stopni na wschodzie do nawet powyżej plus 5 stopni na zachodzie kraju.
W nocy z soboty na niedzielę (1/2.12) opady, przeważnie śniegu, choć miejscami nadal może padać marznący deszcz i mżawka, dotrą nad regiony wschodnie i południowe. Na zachodzie noc mrozu już nie przyniesie, będzie tam lekko powyżej zera. Na pozostałym obszarze temperatura spadnie poniżej zera, ale już niewiele, jedynie poza krańcami wschodnimi, gdzie będzie lekko poniżej minus 5 stopni.
W niedzielę (2.12) odwilż dotrze aż na daleki wschód Polski. Im dalej na zachód, tym będzie cieplej. Przy granicy z Niemcami termometry pokażą niemal 10 stopni. Po południu wkroczą tam zdecydowanie silniejsze opady deszczu, które z biegiem godzin wieczornych i nocnych dotrą na wschód. Zacznie porywiście wiać z południa.
Początek przyszłego tygodnia zapowiada się ciepło, jak na grudzień. W województwach zachodnich odnotujemy nawet kilkanaście stopni na plusie. Bezchmurnie jednak nie będzie, ponieważ niskie chmury przyniosą deszcze i porywisty wiatr, które skutecznie będą obniżać temperaturę odczuwalną.
Źródło: TwojaPogoda.pl / IMGW-PIB.