FacebookTwitterYouTubeIstagramRSS

Katastrofalna susza rujnuje gospodarkę Niemiec. "To dopiero początek kłopotów"

Niemcy od wiosny zmagają się z jedną z największych susz w swej historii. Sprawia ona, że poziom nawet największych rzek jest rekordowo niski, a to utrudnia żeglugę i prowadzi do niezwykle kosztownych strat w gospodarce.

Wyschnięta Łaba w Niemczech. Fot. Marco Kaschuba.
Wyschnięta Łaba w Niemczech. Fot. Marco Kaschuba.

Niemieckie media mówią o nowej wyspie na Jeziorze Bodeńskim, a także o milionach martwych ryb spoczywających na brzegach wysychających rzek. To skutek dramatycznej suszy, która pogłębia się od wiosny, a końca jej nie widać.

Jak wynika z najnowszych danych niemieckich klimatologów i hydrologów, susza obejmuje już 90 procent powierzchni naszego zachodniego sąsiada. Poziom rzek i jezior opadł do historycznego minimum. Żegluga śródlądowa z tego powodu niemal zamarła, co powoduje idące w miliardy euro straty dla gospodarki.

Na Łabie, trzeciej co do długości rzece w Niemczech, z powodu licznych mielizn, od początku lata barki i statki nie pływają na odcinku między Magdeburgiem a granicą z Czechami. Najgorzej jest w kierunku Lipska, gdzie zakaz wprowadzono nawet dla małych jednostek, ponieważ poziom wody nie przekracza pół metra.

Na innych mniejszych rzekach zwiększyła się intensywność żeglugi, ponieważ przejęły one część ładunków, a z powodu niskiego poziomu wody można przewozić jedynie mniejsze ilości towarów, przy częstszych kursach. Ceny frachtu poszły w związku z tym w górę, doprowadzając do bankructwa niektórych firm zmuszonych swoje towary przewozić drogą rzeczną.

Wyschnięta rzeka w Niemczech. Fot. picture-aliance / dpa / Rothermel.

To z kolei poskutkowało wzrostem cen gazu i paliwa. Niemieckie ministerstwo gospodarki podjęło nadzwyczajną decyzję o zezwoleniu na dostęp do strategicznych rezerw paliwowych w regionach, gdzie z powodu suszy dostawy paliw zostały ograniczone. W przypadku surowej zimy sytuacja mogłaby się skończyć katastrofą z powodu braku paliw do ogrzewania.

Przy granicy z Czechami, najniższy od niemal 100 lat poziom Łaby ujawnił tzw. kamienie głodowe, nazywane z niemieckiego "hungerstein". Miały one ostrzegać przed klęskami głodu.

Najstarsze na nich daty pochodzą z 1616 roku. Na jednym z największych głazów zamieszczono złowieszczy napis: "Gdy mnie zobaczysz, płacz". Za każdy razem, gdy kamienie były widoczne, mieszkańcy musieli się szykować na susze, które pozbawiały ich żywności i wody pitnej... Dowiedz się więcej >>>

Susza uderza jednak przede wszystkim w rolnictwo. Zamiast niemal 50 milionów ton zbóż, jak to miało miejsce w ubiegłym roku, w tym roku zebranych zostanie tylko 35 mln ton. To oznacza niedobory pasz dla zwierząt hodowlanych.

Prognozy długoterminowe wskazują na mokrą zimę, jednak trzeba zauważyć, że jest to jednocześnie najsuchszy okres w całym roku. Brak opadów i znacznej pokrywy śnieżnej prowadzić będzie do kontynuacji suszy również w przyszłorocznym sezonie wegetacyjnym.

Tymczasem klimatolodzy biją na alarm, ponieważ według nich wraz z postępującymi zmianami klimatycznymi takie sytuacje będą się powtarzać coraz częściej. Oznacza to susze i powodzie na przemian, dużo częściej niż kiedykolwiek wcześniej.

Susza w tym roku dała się we znaki także w Polsce, jednak u nas największe straty ponieśli głównie rolnicy i hodowcy ryb, ponieważ żegluga śródlądowa praktycznie nie istnieje. Dotychczas ministerstwo rolnictwa wypłaciło poszkodowanym już ponad 2 miliardy złotych pomocy klęskowej.

Źródło: TwojaPogoda.pl / DWD / Deutsche Welle.

prognoza polsat news