FacebookTwitterYouTubeIstagramRSS

Rosyjskie wojsko wytworzyło sztuczną mgłę, która spowiła część Zalewu Wiślanego

Rosyjskie wojsko w portowym mieście Bałtyjsk położonym na Mierzei Wiślanej, nad Zalewem Wiślanym, podczas ćwiczeń wytworzyło sztuczną mgłę, która przysłoniła wszystkie stacjonujące w porcie okręty Floty Bałtyckiej. Po co Rosjanom sztuczna mgła?

Fot. YouTube / alikusupov.
Fot. YouTube / alikusupov.

Rosyjska Flota Bałtycka przeprowadziła nietypową operację, podczas której w ramach ćwiczeń jednostek, które odpowiadają za zabezpieczenie bazy wojskowej przed atakiem nieprzyjaciela z użyciem broni jądrowej, chemicznej i biologicznej, stworzono sztuczną mgłę.

W krótkim czasie biała zasłona, ograniczająca widoczność niemal do zera, przysłoniła wszystkie okręty Floty stacjonujące w porcie marynarki wojennej w Bałtyjsku nad Zalewem Wiślanym. Aerosole w znacznych ilościach były wytwarzane za pomocą specjalnych systemów TDA-M na ciężarówkach GAZ 66.

Mgłę dodatkowo wytwarzano też z kominów okrętów rakietowych, desantowych i zwalczających okręty podwodne. Wykorzystano również łodzie patrolowe, z których żołnierze odpalali świece dymne. Mgła nie trafiła nad miasto, ponieważ operację przeprowadzono w chwili, gdy wiatr wiał z kierunku otwartych wód Morza Bałtyckiego.

Zagrożenia dla miejscowej ludności ponoć nie było, ponieważ użyte substancje nie były groźne. W dodatku lokalne służby publiczne zostały wcześniej ostrzeżone, że taka akcja ma być przeprowadzana.

Pojawia się więc pytanie, na jaką skalę wojsko jest w stanie wytworzyć sztuczną mgłę? Okazuje się, że jedynie o zasięgu lokalnym. Nawet przy sprzyjających warunkach atmosferycznych, a więc wysokiej wilgotności powietrza i słabym wietrze, taka mgła ograniczałaby się jedynie do obszaru w promieniu setek metrów od źródła sztucznej mgły. Nie ma nawet co myśleć o zasięgu dziesiątek kilometrów, a co dopiero setek kilometrów.

W dodatku nie byłaby to prawdziwa bezzapachowa, biała mgła, lecz czarna lub szara. Dym ze świec dymnych utrzymuje się krótko i ma charakterystyczny zapach, przez co natychmiast zostałyby zidentyfikowany. W dodatku przy bezwietrznej aurze dym zamiast rozprzestrzenić się, zacząłby opadać i gromadzić się przy powierzchni ziemi, znacznie ograniczając swój zasięg.

W przypadku bardziej naturalnej mgły potrzebujemy agregatów i bardzo dużych ilości wody, które będą zamieniane na bardzo drobne kropelki, a następnie rozprzestrzeniane w powietrzu. Problem w tym, że trzeba mieć bardzo dużo takich agregatów, które nie tylko generują sporo hałasu, lecz także potrzebują ciągłych dostaw wody, co jest operacją bardzo trudną pod względem logistycznym, a jej efekt może być niezadowalający.

Źródło: TwojaPogoda.pl / kaliningrad.ru

prognoza polsat news