Do niecodziennego zjawiska doszło wczoraj (6.08) w Kostrzynie nad Odrą po zakończonym właśnie tegorocznym festiwalu PolAndRock, który zastąpił słynny Przystanek Woodstock. Na oczach imprezowiczów pojawiła się trąba pyłowa, która zaczęła unosić tony śmieci i rozrzucać je po placu.
Wygląda na to, że diabełek pyłowy chciał pomóc w wielkim sprzątaniu, ale był na tyle niezdarny, że zamiast posprzątać, zrobił jeszcze większy bałagan. Żywioł świetnie wpisał się w akcję "Zaraz będzie czysto", która miała być wizytówką nowej odsłony festiwalu.
W jej ramach organizatorzy rozdawali festiwalowiczom worki na śmierci, które były przyjmowane w specjalnie przygotowanych punktach, aby nie walały się po placu. Trąba pyłowa ujawniła jednak, że ten pomysł chyba nie przypadł imprezowiczom do gustu, bo śmieci było bardzo dużo i to wszędzie.
Odpadki zostały uniesione przez wir powietrzny na wysokość kilkunastu metrów. Niektórzy gapie zasłaniali oczy i usta, aby pył do nich nie wniknął. Byli też tacy, którzy zgniecionymi puszkami dostali w twarz.
Skąd się bierze trąba pyłowa?
Dodajmy, że trąba pyłowa powstaje w pogodny dzień, gdy dochodzi do gwałtownej, punktowej konwekcji. Ciepłe powietrze z ogrzanego promieniami słonecznymi gruntu błyskawicznie unosi się, trafiając na chłodniejsze masy powyżej. Dochodzi wówczas do zawirowania.
Choć zjawisko przypomina trąbę powietrzną (tornado), to jednak nie ma z nią nic wspólnego, ponieważ do powstania nie potrzebuje supekomórki burzowej, ani też związanego z nią mezocyklonu, który jest charakterystyczny dla tornada.
Wiry pyłowe zazwyczaj trwają krótko, najwyżej kilka minut, i pokonują niewielkie odległości, najczęściej kilkanaście lub kilkadziesiąt metrów. Ich siła jest niewielka, wiatr rzadko kiedy przekracza 90 km/h. Potrafi jednak pozostawić po sobie niezłą demolkę, co wielokrotnie pokazywaliśmy Wam na nagraniach.
Źródło: TwojaPogoda.pl