155 km/h to maksymalny poryw, który odnotowała automatyczna stacja meteorologiczna IMGW na szczycie Kasprowego Wierchu w Tatrach krótko po godzinie 3:00 w nocy z poniedziałku na wtorek (11/12.12). Wiało więc mocniej niż poprzedniej nocy. Wichura wzniecała zamieć śnieżną.
W dolinach podmuchy halnego były słabsze, ale mimo to na tyle silne, aby powodować szkody. W Bielsku-Białej wiało nawet do 126 km/h, a w Zakopanem do 95 km/h. Wiatr łamał drzewa i uszkadzał dachy. Bez prądu były tysiące gospodarstw domowych.
Niestety, były też poszkodowani. W Bujakowie k. Bielska-Białej w woj. śląskim drzewo upadło na samochód, w tym znajdowała się rodzina. 5 osób, w tym troje dzieci, doznało niegroźnych obrażeń. Drzewo przygniotło auto również w Kętach k. Oświęcimia w woj. małopolskim. W tym przypadku na szczęście dwóm znajdującym się w środku osobom nic się nie stało.
Obecnie halny zaczął już słabnąć, ale przestanie stanowić zagrożenie dopiero późnym popołudniem i wieczorem, gdy jego prędkość spadnie poniżej 70 km/h. Tymczasem nasila się wiatr na nizinach. We wtorek (12.12) do południa w regionach zachodnich, a po południu w centrum i na północy kraju porywy południowo-zachodniego wiatru mogą osiągać 75 km/h.
Trzeba się liczyć ze szkodami w postaci połamanych gałęzi, uszkodzonych dachów i zerwanych linii energetycznych. Szkody nie powinny być jednak duże. Pamiętajcie, aby zachować zdwojoną ostrożność. Nie stawać pod drzewami i w pobliżu niezabezpieczonych przedmiotów, które wiatr może porwać. Wiatr przestanie stanowić zagrożenie dopiero w nocy.
15 stopni na południu kraju
Halny przynosi nam ciepłe i suche powietrze. Noc z poniedziałku na wtorek (11/12.12) była nadzwyczaj ciepła, jak na grudzień. Termometry pokazały w całym kraju powyżej 6-7 stopni, a na południu i w centrum ponad 10 stopni. Temperatura rosła przez cały poranek. Najcieplej było w Małopolsce, nawet 15 stopni w Krakowie.
Trzeci dzień z halnym
Halny zaczął wiać w niedzielę (10.12), osiągając maksymalne prędkości w godzinach wieczornych. Na Kasprowym Wierchu w Tatrach jego porywy osiągały wówczas 148 km/h. Bardzo mocno wiało też w dolinach i kotlinach. W Bielsku-Białej u stóp Beskidu Śląskiego podmuchy dochodziły do 137 km/h, a w Zakopanem do 110 km/h.
Strażacy przez 3 dni interweniowali już 1100 razy, głównie w woj. śląskim, małopolskim i podkarpackim. Wichura zerwała 16 dachów z domów i budynków gospodarczych, a 230 uszkodziła. Prądu pozbawionych zostało 50 tysięcy odbiorców. Rannych, na szczęście niegroźnie, zostało 6 osób.
Źródło: TwojaPogoda.pl / Straż Pożarna / IMGW.