FacebookTwitterYouTubeIstagramRSS

Wakacje będą trwać trzy miesiące? Kto straci, kto zyska?

Władze miast uzdrowiskowych i turystycznych apelują do minister edukacji narodowej, aby wakacje wydłużono do trzech miesięcy i wprowadzono ich ruchome terminy, na wzór ferii zimowych. Jednak czy pogoda w czerwcu będzie równie sprzyjająca, co w lipcu?

Związek Miast Polskich, zrzeszających większość kurortów nadbałtyckich i górskich, od kilku lat bez powodzenia zabiega o zmiany w ustawie o wakacjach szkolnych. Pomysł, który poparli m.in. prezydenci Sopotu i Kołobrzegu, dotyczy wydłużenia wakacji.

Miałyby one rozpoczynać się 15 czerwca i trwać do 7 września. Jednak nie oznacza to wcale, że uczniowie mieliby nie dwa a trzy miesiące wakacji. Projekt zakłada bowiem, że wprowadzony zostałby podział na turnusy, podobnie jak ma to miejsce w przypadku ferii zimowych. Co rok następowałaby zamiana terminów, aby nikt nie poczuł się poszkodowany.

Dotychczas resort edukacji, zarówno za poprzedniej władzy, jak i obecnej, propozycję puszczał mimo uszu, jednak to się może zmienić i to z kilku powodów. Po pierwsze rozpoczyna się właśnie reforma systemu szkolnictwa. Po drugie za sprawą programu "rodzina 500+" coraz większa rzesza Polaków wyjeżdża na wakacje, wiele dzieci po raz pierwszy w swoim życiu.

To oznacza, że kurorty, zarówno górskie, jak i nadmorskie, od ubiegłego roku przeżywają prawdziwą inwazję i nic nie wskazuje na to, aby w następnych sezonach sytuacja miała się zmienić.

Turystów będzie jeszcze więcej, bo sprzyja też temu zagrożenie terrorystyczne w krajach zachodniej Europy oraz w tzw. ciepłych krajach basenu Morza Śródziemnego, gdzie Polacy najchętniej się udawali. Aby rozluźnić nieco ruch turystyczny, zmniejszyć tłok na plażach czy szlakach górskich, przydałyby się jakieś zmiany. 

Jakie będą z tego zyski? Dla branży turystycznej z pewnością wzrost przychodów i to nawet o połowę. Zmniejszyłoby się również bezrobocie, ponieważ rozbicie wakacji na dłuższy okres, byłoby szansą na zatrudnienie większej rzeszy osób w kurortach wypoczynkowych. Według niektórych nastąpiłby także spadek cen za pobyt w hotelach i pensjonatach oraz wszelkich usług, ale nie jest to takie pewne.

Korzyści mogą odnieść zakłady pracy, ponieważ zdecydowanie więcej pracowników brałoby urlop w czerwcu lub wrześniu, tym samym odciążając lipiec i sierpień. Trzeba też pamiętać o tym, że turystyka jest jedną z najbardziej dochodowych gałęzi gospodarki, zatrudniających najwięcej ludzi.

Letnia pogoda trwa coraz dłuższej

Jednak to, co przyniesie zyski branży turystycznej, wcale nie musi być dobre dla uczniów i ich rodziców, ponieważ od terminu wakacji zależy to, czy będzie nam sprzyjać pogoda. Czy czerwiec i wrzesień są równie ciepłe i słoneczne, co lipiec i sierpień?

Okazuje się, że okresy letnie w Polsce ocieplają się systematycznie od drugiej połowy lat 70. ubiegłego wieku. W czasach głębokiego PRL-u okresy wakacyjne w znacznej mierze były chłodne i deszczowe. Fatalna aura powtarzała się nie raz na jakiś czas, lecz przez kilka lat z rzędu. Jeśli wtedy narzekaliśmy, to jak bardzo bylibyśmy niezadowoleni dzisiaj?

W ciągu ostatnich 10 lat mieliśmy najcieplejsze sezony letnie w całym okresie powojennym. Średnia temperatura powietrza była o ponad stopień wyższa od normy wieloletniej. Ostatnie chłodne lato mieliśmy w 1996 roku, a więc prawie 20 lat temu. Oczywiście zdarzają się chłodne i mokre okresy, ale ograniczają się one jedynie do kilku tygodni, a nie jak niegdyś, do całych miesięcy i kwartałów.

Nie tylko lipiec i sierpień zdecydowanie się ociepliły, lecz również czerwiec i wrzesień. Lato pod względem termicznym rozpoczyna się coraz wcześniej i coraz później kończy. To właśnie dlatego czerwce bywają upalne, a i we wrześniu bardzo często jest ciepło i słonecznie.

Co więcej, w ostatnich latach systematycznie zwiększa się liczba wrześniowych urlopowiczów. Choć w większości plaże odwiedzają wówczas osoby starsze, pary i single, to jednak dzięki nim sezon urlopowy zaczyna się przedłużać. W dodatku poza sezonem jest mniej tłoczno i taniej.

Czerwiec i wrzesień z udaną aurą?

Czy warto brać urlop lub przedłużyć wakacje na czerwiec? Statystyka mówi, że na 10 ostatnich czerwców aż sześć było ciepłych, dwa były w normie i również dwa okazały się chłodne. Ubiegłoroczny czerwiec był wyjątkowo gorący, bieżący może się okazać chłodniejszy, ale na tle lat to wyjątek.

Z kolei w 2013 roku czerwiec w wielu miejscowościach przyniósł najwyższe temperatury w całej historii pomiarów. Np. na Mazurach po raz pierwszy w czerwcu odnotowano 33 stopnie, a na Kasprowym Wierchu w Tatrach 22 stopnie.

A czy wrześnie są równie ciepłe? Spośród 10 ostatnich wrześni sześć zapisało się ze średnią temperaturą powyżej normy wieloletniej, było więc ciepło, a nawet bardzo ciepło, bo wśród tych aż dwa były nadzwyczaj ciepłe. Jeden wrzesień okazał się normalny pod względem temperatury. Z kolei trzy wrześnie były chłodne, w tym dwa bardzo chłodne.

Nie mamy więc czym się martwić wybierając na wypoczynek czerwiec lub wrzesień. Oczywiście nadal najcieplejszymi miesiącami pozostaną lipiec i sierpień. W przypadku lipca ostatni chłodny miesiąc mieliśmy w 2004 roku, zaś ostatni chłodny sierpień przyszło nam spędzać w 2005 roku, czyli dekadę temu.

Kiedy nowe terminy wakacji wejdą w życie?

Na razie nie wiadomo czy ministerstwo edukacji przychylnie wypowie się o nowych terminach wakacji. W ostatnich latach temat był omijany przez rząd szerokim łukiem. Zapewne będzie się to odbywać małymi kroczkami. Przedstawicielom Związku Miast Polskich udało się już przywrócić wcześniejszy początek wakacji, w przedostatni piątek czerwca, a więc o tydzień.

prognoza polsat news