FacebookTwitterYouTubeIstagramRSS

Drogowcy zniszczyli najświętsze miejsce dla geologów

W mieście Hayward w Kalifornii znajduje się pewien krawężnik, który przez dziesiątki lat służył geologom do obserwacji niebezpiecznego uskoku tektonicznego zagrażającemu milionom ludzi. Był też wielką atrakcją turystyczną. Jednak w kilka godzin zniknął.


Tak wyglądał krawężnik przed remontem. Fot. Steven Newton.

Uskok Hayward jest jednym z najbardziej niebezpiecznych w Kalifornii, ponieważ przecina gęsto zaludnione obszary okolic San Francisco, które zamieszkiwane są przez ponad 7 milionów ludzi. Uskok tektoniczny biegnie pod ulicami, domami, centrami handlowymi, a nawet stadionem.

Naukowcy nie mają wątpliwości, że może się uaktywnić w ciągu następnych 30 lat i doprowadzić do katastrofy. Dlatego tak istotna jest jego nieprzerwana obserwacja. Każde gwałtowne przemieszczenia ziemi mogą być wczesną oznaką zbliżania się potężnego wstrząsu.

Prawdziwą mekką geologów było skrzyżowanie ulic Rose i Prospect w mieście Hayward, gdzie uskok przebiega pod chodnikiem. Za sprawą jego ciągłego przesuwania się krawężnik rozjeżdżał się z biegiem ostatniego półwiecza milimetr po milimetrze. Powstające na bieżąco szczeliny były sukcesywnie zalewane cementem, a uszkodzona nawierzchnia drogi, asfaltem.


Tak wyglądał krawężnik jeszcze w 2014 roku, przed remontem. Fot. Google Street View.

Codziennie w to miejsce przybywały grupki turystów, aby zrobić sobie zdjęcie. Nauczyciele geografii pokazywali krawężnik swoim uczniom. Był to jedyny namacalny dowód, który każdy mógł zobaczyć na własne oczy i dotknąć, na to, że uskok nie śpi, a Ziemia jest w ciągłej aktywności.

Na tle lat naukowcy zebrali pokaźną kolekcję zdjęć porównawczych, na których widoczne było przesuwanie się krawężnika (zobacz). Jednak 25 czerwca 2016 roku wszystko się skończyło, bo na rogu ulic pojawili się robotnicy skierowani tam przez nieświadome wagi tego miejsca władze.


Tak wygląda krawężnik obecnie, po remoncie. Fot. Google Street View.

Postanowiono usunąć krawężnik i wyrównać poziom chodnika z jezdnią, aby ułatwić życie rowerzystom i wózkom dziecięcym. Wypełniono też ubytki w asfalcie. Święte miejsce geologów przestało istnieć w ciągu zaledwie kilku godzin.

Teraz wszystko zacznie się od nowa, bo uskok wciąż będzie o sobie dawać znać, przesuwając chodnik i powodując nowe pęknięcia w asfalcie. Naukowcy będą mogli rozpocząć pomiary od nowa, a drogowcy wciąż będą się zmagać z siłami natury.

prognoza polsat news