FacebookTwitterYouTubeIstagramRSS

W weekend wracają burze. Czy znów będą gwałtowne?

Ostatni weekend minął pod znakiem słonecznej i suchej soboty oraz deszczowej i burzowej niedzieli. Czy w zbliżający się koniec tygodnia też będą niebezpieczne burze? Który dzień weekendu okaże się tym najlepszym do wypoczynku na świeżym powietrzu? Sprawdźmy.


Fot. Pixabay.com

Nadchodzący weekend będzie stanowić dokładne przeciwieństwo ubiegłego, a to oznacza, że tym razem czeka nas niespokojny początek weekendu i bardzo przyjemny jego koniec. Niestety, nie mamy dobrych wieści dla tych, którzy planują odpoczynek poza domem na sobotę (10.06).

Już w nocy z piątku na sobotę (9/10.06) padać i grzmieć może w zachodniej połowie kraju. Od samego rana w sobotę (10.06) od zachodu ku centrum kraju będzie wędrować chłodny front atmosferyczny. W pierwszej połowie dnia bez opadów będzie tylko we wschodnich województwach. Na pozostałym obszarze będzie padać, chwilami intensywnie, spodziewamy się także lokalnych, słabych burz.

W drugiej połowie dnia na dobre rozpada się również we wschodniej połowie kraju. Tam też po południu mogą się pojawiać burze, które mogą osiągać małe i średnie natężenie. Na szczęście nie spodziewamy się równie gwałtownych burz, co tydzień temu.

W tym samym czasie, gdy na wschodzie będzie grzmieć, na zachodzie opady zaczną słabnąć, zanikać, a niebo będzie się przejaśniać. Temperatura będzie mocno zróżnicowana. Najcieplej będzie na wschodzie, gdzie chłodny front zepchnie gorące masy powietrza.

Tam termometry pokażą przed nadejściem opadów około 25 stopni. Na zachodzie po chłodnym południu, późnym popołudniem wraz z przejaśnieniami ociepli się do 20-22 stopni. Najchłodniej będzie w pasie od Pomorza przez Kujawy i Ziemię Łódzką po Kielecczyznę, czyli tam, gdzie padać będzie najdłużej i najmocniej. Temperatura sięgnie tam zaledwie 16-19 stopni.

Niedziela (11.06) zapowiada się dużo lepiej. Na przeważającym obszarze kraju nie powinno padać, a niebo będzie pogodne. Wyjątek będą stanowić województwa wschodnie, gdzie przez cały dzień mogą się pojawiać przelotne opady deszczu, może też słabo zagrzmieć. Mimo to zimno nie będzie, bo termometry pokażą w najcieplejszym momencie dnia przeważnie od 22 do 27 stopni.

Wstępne prognozy na następny weekend, 17-18 czerwca, nie napawają optymizmem. Będą miejsca, gdzie temperatura nie przekroczy 15 stopni. W dodatku wszędzie będzie padać, chwilami obficie. Pozostaje mieć nadzieję, że tym razem prognozy się nie sprawdzą.

prognoza polsat news