Przyjęte pod koniec kwietnia nowe standardy zaostrzające normy emisji dwutlenku siarki, tlenków azotu, rtęci, chlorowodoru, fluorowodoru, amoniaku i pyłu zawieszonego m.in. dla elektrowni węglowych, poważnie odbiją się na naszej kieszeni.
A wszystko przez kraje, które na swoich terytoriach nie posiadają elektrowni opalanych chociażby węglem brunatnym. To one przegłosowały restrykcyjne normy dla krajów, które tego typu elektrownie mają, a więc dla Polski, Niemiec, Czech, Bułgarii, Rumunii, Węgier, Słowacji i Finlandii.
Niewiele brakowało, aby nowe normy nie zostały uchwalone, stało się tak jednak za sprawą wycofania się w ostatniej chwili Grecji z grupy państw blokujących uchwałę.
Według Pawła Sałka, wiceministra środowiska, pełnomocnika rządu ds. polityki klimatycznej, nowe przepisy mogą kosztować naszą gospodarkę nawet 10 miliardów złotych. Jednak cały pakiet energetyczno-klimatyczny, który ma doprowadzić do transformacji europejskiej energetyki, będzie o wiele kosztowniejszy... Dowiedz się więcej
Bruksela chce, aby Polska w ciągu następnych 20 lat wydała na ten cel nawet 150-200 miliardów złotych. To astronomiczne kwoty, z którymi nie zgadza się Krzysztof Tchórzewski, minister energii. Według niego będziemy mogli wydać tylko nieco ponad 50 miliardów złotych, z prostej przyczyny, nie będzie nas stać na więcej.
W dodatku wciąż to nowe restrykcje wdrażane przez Komisję Europejską najboleśniej uderzą w samorządy, bo to one będą musiały w największej skali dostosować się do wyjątkowo wyśrubowanych norm. To oznacza gigantyczne wydatki na mniejsze ciepłownie i elektrociepłownie, a które spowodują gwałtownie rosnące zadłużenie samorządów, które sięga 70 miliardów złotych.
Te najbardziej zadłużone samorządy nie poradzą sobie ze zmianami, a to oznaczać może np. zamykanie ciepłowni. Nowe przepisy Komisji Europejskiej nie będą kłopotliwe tylko dla dużych elektrowni. Niestety, walka ze smogiem i zmianami klimatycznymi będzie niezwykle kosztowna dla nas wszystkich, czy tego chcemy, czy też nie, bo nakazuje nam to Komisja Europejska.