W lipcu 1991 roku Maanam, jedna z najpopularniejszych grup rockowych w historii polskiej muzyki rozrywkowej, nagrała album studyjny "Derwisz i anioł". Nikt jeszcze wtedy nie przypuszczał, że nie pierwszy, lecz ostatni utwór z tej płyty zapisze się jako ten najpopularniejszy.
A wszystko przez "Wyjątkowo zimny maj", który aż po dziś dzień się już nie powtórzył. Pierwsza połowa maja bieżącego roku była zimna i deszczowa. Przyniosła nam największe od lat przymrozki, a miejscami również opady śniegu. Choć wielu pomyślało, że zimniej już być nie może, to jednak maj 1991 roku dobitnie pokazuje, że może.
Anomalie średniej temperatury dla maja w latach 1951-2016 w Polsce w stosunku do średniej dla wielolecia 1971-2000 oraz wartość trendu. Serie zostały wygładzone 10-letnim filtrem Gaussa (czarna linia). Źródło: IMGW-PIB.
W przeciwieństwie do obecnego maja, jego druga połowa nie przyniosła ocieplenia, koniec miesiąca był równie zimny, co jego początek. Maj przypominał z tego powodu kwiecień, a dzisiaj powiedzielibyśmy, że nawet koniec marca. Zwrotka "Zimny kraj, zimny maj" tylko to potwierdza.
Z poniższego wykresu porównawczego temperatury dowiedzieć się możemy, że w Warszawie przymrozki pojawiły się nie tylko w czasie tzw. "zimnych ogrodników", lecz również dużo później, około 25 maja. W najzimniejsze dni temperatura nie przekraczała 10 stopni. Jednak to nie początek czy połowa maja była zimna, lecz jego koniec.
Temperatury maksymalne i minimalne odnotowane w maju 1991 i 2017 roku w Warszawie. Źródło: Przetworzone dane IMGW-PIB. Opracowanie: TwojaPogoda.pl
Temperatura nie przekraczająca w nocy i o poranku 5 stopni, a popołudniami ledwie powyżej 15 stopni to stanowczo zbyt zimno, jak na ten miesiąc. Jeśli dodać do tego jeszcze bardzo częste deszcze, o których Kora śpiewa: "Dzień za dniem pada deszcz", rysuje nam się obraz drugiego najzimniejszego maja w powojennej historii Polski. Tylko maj 1980 roku okazał się zimniejszy.
Źródło: