95 procent majów w spisanej historii meteorologii przyniosło wyraźne ochłodzenie, a część z nich także przymrozki. Ten sezon nie będzie wyjątkiem. Zgodnie z naszymi prognozami przymrozki zjawią się wcześniej niż zazwyczaj, jeszcze przed imieninami słynnych "zimnych ogrodników".
Najpierw odczują je mieszkańcy północno-wschodniej Polski, już w najbliższy poniedziałek (8.05). Termometry pokażą tam do minus 2 stopni, a przy gruncie do minus 4 stopni. Na pozostałym obszarze kraju zrobi się zimno, ale mrozu być jeszcze nie powinno.
Ale co się odwlecze, to nie uciecze i już następnej nocy arktyczne powietrze wleje się nad całą Polskę. Do świtu we wtorek (9.05) ujemne temperatury możemy zmierzyć niemal wszędzie, szczególnie na zachodzie, północy i w centrum, gdzie termometry pokażą do minus 5 stopni, a przy gruncie nawet do minus 8 stopni.
W ciągu dnia też będzie zimno, bo zaledwie od 4 do 8 stopni, w dodatku miejscami mogą się pojawiać słabe, przelotne opady śniegu. Jeśli tak się zdarzy, to będą to jedne z najpóźniejszych opadów śniegu na nizinach.
Przymrozki wrócą również w środę (10.05) o wschodzie Słońca, gdy dadzą się we znaki we wschodniej połowie kraju. Znów przy gruncie może być do nawet minus 8 stopni, a miejscami poprószy śnieg. Następnych nocy spadki temperatury nie powinny być już tak groźne.
Ostatni przymrozkowy poranek będziemy mieć w piątek (12.05), ale na minusie będzie tylko na północnym wschodzie kraju. Podczas imienin "zimnych ogrodników" powinno być już ciepło.
Przymrozki najsilniejsze są zazwyczaj w skali lokalnej. Największe zagrożenie dotyczy obniżeń terenu oraz miejsc silnie zacienionych, gdzie temperatury są zwykle najniższe. Największy mróz występować będzie między godziną 4:00 a 6:00.
Na tle historii zdarzało się, że temperatura spadła na wysokości 2 metrów do blisko minus 10 stopni, a przy gruncie jeszcze bardziej. W ostatnich latach ochłodzenia były ciut lżejsze, ale i tak niszczycielskie, bo np. w 2011 roku notowaliśmy minus 7 stopni, a przy gruncie minus 11 stopni.
Późne majowe przymrozki stanowią najpoważniejsze zagrożenie dla rzepaku i pszenicy ozimej, warzyw oraz truskawek, moreli, brzoskwiń, czereśni i wiśni. Pozostaje mieć nadzieję, że przymrozki nas jednak ominą, a jeśli nie, to będą jak najsłabsze i poczynią co najwyżej niewielkie szkody.
Źródło: