FacebookTwitterYouTubeIstagramRSS

Polska wysycha. "Wkrótce będziemy walczyć o wodę"

Aż 70 procent powierzchni naszej planety stanowi woda, ale tylko 3 procent jej zasobów nadaje się do picia. Z tego powodu 663 miliony ludzi nie mają stałego dostępu do wody pitnej. W Światowym Dniu Wody statystyki potrafią przerazić. Jak je zmienić?


Fot. gitugini.com

W Polsce średnia roczna suma opadów wynosi 600 mm, co daje nam 50. pozycję na liście najsuchszych krajów świata, a znajduje się na niej prawie 200 państw. Statystyka wskazuje też, że biorąc pod uwagę stosunek ilości dostępnej wody i jej zużycie, Polska jest niemal równie sucha, co pustynny Egipt.

To uświadamia nam, że problem niedoborów wody i suszy jest u nas poważny, ale mało kto się tym przejmuje. Budujemy zbiorniki retencyjne, wznosimy wały przeciwpowodziowe, ale jak się okazuje to nie powodzie, lecz susze będą w przyszłości stanowić dla Polski największe zagrożenie.

O tym jak kłopotliwe mogą być niedostatki opadów przekonaliśmy się w 2015 roku, który okazał się jednym z najsuchszych na tle dziesiątek lat. Miejscami na Śląsku i w Wielkopolsce spadła tylko połowa rocznej normy opadów. Poziom rzek znacznie opadł, mniejsze cieki wyschły całkowicie, a w studniach brakowało wody.

Skutki suszy dotknęły ponad milion hektarów gruntów ornych, a straty materialne przekroczyły miliard złotych. Tak kosztownego kataklizmu naturalnego w naszym kraju nie było od powodzi stulecia z 1997 roku.

Zbierajmy deszczówkę

Jak dbać o wodę i sprawić, aby jej nigdy dla nas nie zabrakło? Przede wszystkim musimy inwestować w ekologiczne rozwiązania. Nauczyliśmy się wykorzystywać wiatr i Słońce wytwarzając za pomocą turbin wiatrowych i paneli słonecznych energię elektryczną.

Pora więc znaleźć sposoby na zbieranie deszczówki, która idealnie nadaje się po oczyszczeniu do nawadniania pól i zaspokajania pragnienia. Sposobów na wykorzystanie wody opadowej jest bardzo wiele, ale wciąż nie są one upowszechnione.

Woda pochodząca z opadów jest najważniejszym surowcem odnawialnym. Każdego roku na ziemię spada około 500 tysięcy kilometrów sześciennych wody, z czego 1/5 na lądy, z których rocznie odparowuje jej 70 tysięcy kilometrów sześciennych.

Pierwsze opady deszczu, które były zarazem największymi jakie kiedykolwiek miały miejsce na naszej planecie, rozpoczęły się 200 milionów lat po uformowaniu się Ziemi i trwały przez kolejne 750 milionów lat, powodując przy tym powstanie wszystkich oceanów.


Fot. rosasastrelorenzo.blogspot.com

Polska jest mniej zasobnym w wodę krajem niż chociażby Hiszpania, która kojarzy się nam z jałowymi obszarami spalonymi słońcem. Dlaczego? Ponieważ Hiszpanie po tym jak naukowcy przedstawili alarmujące dane na temat czekających ich zmian klimatycznych, zapoczątkowali narodowy projekt mający na celu gromadzenie wody nadającej się do picia ze wszystkich źródeł.

Polacy jeszcze nie tak dawno nie zdawali sobie sprawy z tego, jak niewiele trzeba, aby susza zniszczyła większość upraw, a tym samym wpłynęła na ceny żywności. To się jednak zmieni, bo rząd zapowiedział pierwsze tak wielkie inwestycje w retencjonowanie wody.

W planach jest zmobilizowanie samorządów do sprawniejszej retencji. Jako że terenów zurbanizowanych systematycznie przybywa, miasta muszą wprowadzić politykę przestrzenną, która będzie miała na celu ograniczenie szybkiego odpływu wody deszczowej.

Po każdej ulewie deszczówka spływa bezpośrednio do systemu kanalizacyjnego oraz rzek, gdzie stanowi zagrożenie podtopieniami lub powodziami. Deszczówka powinna być zatrzymywana w środowisku, a następnie sukcesywnie mu oddawana. W międzyczasie moglibyśmy z niej korzystać w okresach szczególnie suchych.


Fot. baltimoresun.com

Jednym z pomysłów jest wprowadzenie opłatę za utraconą wodę, zbliżoną do tzw. podatku deszczowego. Samorządy nauczą się wówczas egzekwować zarządzanie deszczówką, jeśli będą mogły otrzymywać opłatę za każdą utraconą i niespożytkowaną kroplę wody.

Tutaj warto przytoczyć przykład supermarketu, który inwestor będzie chciał wybudować wraz z dużym betonowym parkingiem, a nie zapewni przy tym odpowiedniej instalacji służącej retencji (np. drenażu czy zbiornika). Wówczas nałożona zostanie na niego taka opłata.

Podobnie może być w przypadku obszarów rolniczych, gdzie dawno temu zaniechano budowy rowów melioracyjnych, w efekcie nie można nawadniać pól podczas suszy. Najwyższe opłaty będą obowiązywać w gminach, gdzie inwestycji retencyjnych będzie najmniej. Im więcej ich będzie, tym opłaty mają być niższe. Będzie wojna o wodę, ale w pozytywnym tego słowa znaczeniu.

Światowy Dzień Wody

Dzisiaj obchodzimy Światowy Dzień Wody, która mija pod hasłem: "Woda i ścieki". Organizacja Narodów Zjednoczonych (ONZ) chce w ten sposób zwrócić naszą uwagę na wciąż nierozwiązany problem. Wodę z łatwością zamieniamy w ścieki, ale jest bardzo wiele miejsc na świecie, gdzie ścieki nie są oczyszczane i ponownie zamieniane w wodę pitną.

Budowa oczyszczalni mogłaby przysłużyć się rolnictwu, bo zanieczyszczona woda nie musiałaby trafiać do środowiska naturalnego i je niszczyć, lecz mogłaby zostać ponownie wykorzystana, podnosząc poziom życia ubogich społeczeństw.

Deszczowe rekordy

Obecnie nigdzie na świecie nie ma miejsca, gdzie padałoby bez przerwy, 365 dni w roku. Najbliższa temu jest miejscowość Czerapuńdżi we wschodnich Indiach. W lipcu spada tam średnio ponad 3 tysiące milimetrów deszczu. To 41 razy więcej niż w tym samym okresie spada na Warszawę. Roczna suma opadów w tym mieście jest trudna do wyobrażenia nawet dla meteorologów i wynosi 12 tysięcy milimetrów.

W większości polskich miast, aby uzbierała się taka suma opadów, musielibyśmy poczekać aż 20 lat. Trzeba jednak podkreślić, że opady w Czerapuńdżi występują tylko przez pół roku, ponieważ druga połowa to pora sucha, kiedy nie pada i jest pogodnie.

Najsuchszym miejscem na świecie jest miejscowość nazywająca się Quillagua i położona na pustkowiach prowincji Tocopilla w Chile w Ameryce Południowej. Tamtejsi mieszkańcy nie pamiętają kiedy ostatnio padało, bo przerwy między kolejnymi deszczami wynoszą niekiedy kilkadziesiąt lat.

Jeśli weźmiemy pod uwagę całe kraje, to tym najsuchszym będzie Egipt. Spada tam rocznie 11 razy mniej deszczu niż na Polskę. Z kolei najbardziej mokrym krajem jest Kolumbia, gdzie średnia roczna suma opadów jest 5 razy większa niż w naszym kraju.

Miliony ludzi bez wody

Z powodu błyskawicznie kurczących się zasobów wody pitnej, a co za tym idzie pogarszania się jakości życia, w przyszłości czekają nas liczne konflikty, które mogą skończyć się globalną wojną o ten życiodajny płyn. Już teraz susze zbierają krwawe żniwo.

Tymczasem liczby są przerażające, bo między 1990 a 2010 rokiem bezpośredniego dostępu do wody pitnej nie miały 2 miliardy ludzi. Do końca 2010 roku swobodny dostęp do bezpiecznych ujęć wody miało zaś 89 procent ludności świata, a więc 6,1 miliarda ludzi.

Obecnie 663 milionów ludzi nie może codziennie gasić pragnienia czystą wodą, co stanowi 8 procent ludności naszej planety. Najgorzej jest w Somalii, gdzie z powodu niekończącej się wojny domowej na szklankę wody nie może liczyć aż 70 procent społeczeństwa. W 2011 roku z powodu największej suszy od kilkudziesięciu lat zmarło tam 30 tysięcy dzieci.


Fot. courrierlaval.com

Szklanka czystej wody raz na kilka dni albo nawet raz w tygodniu? Tak właśnie dzieje się w najgęściej zaludnionych krajach na świecie, m.in. w Chinach, Indiach i Nigerii, w gdzie dzieci zmuszone są pić skażoną wodę, często z kałuż, ryzykując infekcję, często śmiertelnymi chorobami.

Jak wynika z raportu UNICEFU aż 90 procent zgonów dzieci na skutek biegunki jest efektem picia brudnej wody. Akcje edukacyjne i budowa oczyszczali ścieków przynosi obiecujące skutki, bo w ciągu dekady udało się zmniejszyć liczbę umierających dzieci z 1,2 mln do 760 tysięcy rocznie.

To jednak nadal stanowczo zbyt dużo i konieczne są dalsze działania na rzecz poprawy jakości wody i zwiększania jej dostępności. Liczby mówią same za siebie, aż 90 dzieci każdego dnia umiera z powodu braku dostępu do czystej wody, związanego z tym braku higieny oraz pragnienia.

Oszczędzanie i zarabianie

Jak oszczędzać wodę? Czasem wystarczy tylko dokręcenie kranu, bo przez cały dzień do zlewu wykapać nam może nawet 35 litrów wody, co daje miesięcznie tysiąc litrów! Można też zamontować na kran perlator. Biorąc pod uwagę fakt, że kranówka najczęściej nadaje się do picia bez wcześniejszego przegotowania, to tracimy ponad 600 półtoralitrowych butelek wody pitnej.

O skali niepotrzebnego zużycia mogą świadczyć liczby przedstawione przez ONZ. Przeciętny mieszkaniec Stanów Zjednoczonych codziennie zużywa aż 500 litrów wody, w Polsce jest to 150 litrów, zaś w najbiedniejszym kraju świata, czyli w Mozambiku, tylko 10 litrów.

Według Światowej Organizacji Zdrowia (WHO) każdy człowiek powinien mieć dostęp przynajmniej do 20 litrów wody dziennie. Dokładnie tyle wody pobiera do prania zmywarka. Jednocześnie używając zmywarkę tracimy przeszło 3-krotnie mniej wody niż podczas ręcznego mycia naczyń.

Źródło:

prognoza polsat news