FacebookTwitterYouTubeIstagramRSS

Prognoza miesięczna: Czego spodziewać się w marcu?

Od kilku tygodni cieszymy się wysokimi temperaturami, dochodzącymi nawet do 18 stopni w cieniu. Jednak czy to już wstęp do prawdziwej wiosny, która pozostanie z nami na dobre, a może dopiero przedwiośnie, które jeszcze przyniesie nam trochę śniegu i mrozu?

Z poprzednich artykułów wiemy, że pogoda w naszym klimacie zmienną jest i zarówno po ciepłych lutych zdarzały się zimne marce, jak i mroźnych lutych nadchodziły wyjątkowo ciepłe marce. W 2013 roku dane nam było doświadczyć jednego z najmniej przyjemnych scenariuszy, ponieważ zima trzymała nadzwyczaj długo, aż do kwietnia.

Rok później było znacznie przyjemniej. Na zachodzie i południu Polski marzec był najcieplejszym od 1990 roku, a więc od 24 lat. To był drugi tak ciepły marzec w okresie powojennym i trzeci w całej serii pomiarowej. Na pozostałym obszarze kraju marzec był najcieplejszym od 2007 roku. Zapisał się również jako trzeci najcieplejszy w okresie powojennym i czwarty na tle historii.

20 marca posypały się rekordy ciepła dla poszczególnych miejscowości, zwłaszcza w województwach wschodnich, centralnych i północnych. W Poznaniu, Białymstoku, Toruniu i Olsztynie odnotowano najwyższą temperaturę w marcu od przeszło 40 lat. W niektórych przypadkach była to najwyższa temperatura w całej historii pomiarów. W Warszawie, gdzie odnotowano 22,4 stopnia tak wysokiej temperatury nie było w marcu od 21 marca 1974 roku.


Marzec w 2014 roku w Świętochłowicach w woj. śląskim. Fot. Damian Dąbrowski.

W 2015 roku marzec też zapisał się ciepło, ale bez rekordów. Średnia krajowa temperatura powietrza przekroczyła 2 stopnie powyżej normy wieloletniej. Pod koniec marca termometry pokazywały nawet 21 stopni, a niebo przez kilka dni z rzędu było błękitne i wolne od chmur.

Przed rokiem marzec był jeszcze mniej ciepły, ale nadal powyżej normy z wielolecia. Termometry w ostatnim dniu miesiąca pokazały nawet 19 stopni w cieniu. Od czasu do czasu występowały jeszcze opady śniegu, wobec czego krajobrazy zabielały się. Nigdzie jednak śnieg nie utrzymał się dłużej niż kilkadziesiąt godzin.

Marzec wiosenny czy zimowy?

Czego więc powinniśmy się spodziewać po tegorocznym marcu, powtórki sprzed roku czy 3 lat, a może sprzed 4 lat? Możemy odetchnąć z ulgą, bo będzie to miesiąc ciepły. Największych anomalii temperatury powinniśmy się spodziewać we wschodnich regionach kraju, bo tam będzie najcieplej. Im dalej na zachód, tym temperatura będzie bliższa normie.

Już w najbliższych dniach poczujemy ciepłe powietrze, szczególnie w południowych regionach kraju, gdzie termometry będą pokazywać powyżej 15 stopni, niewykluczone, że za sprawą halnego u stóp Karpat i Sudetów będzie blisko 20 stopni w cieniu. Poczujemy wiosnę.


Marzec w 2014 roku w Iwoniczu w woj. podkarpackim. Fot. Kaśka.

Jednak marzec to miesiąc przejściowy, ze zmienną aurą, o czym mówi ludowe przysłowie "w marcu, jak w garncu". Porzekadło to sprawdzi się w przyszłym tygodniu, gdy nadejdzie większe ochłodzenie. Nocami chwyci nieduży mróz, a w pełni dnia będzie poniżej 5 stopni. Miejscami poprószy śnieg, a krajobrazy zabielą się, choć na chwilę.

Chłody potrwają krótko i już na początku drugiej dekady marca wrócą cieplejsze masy powietrza. Bardzo ciepła ma być druga połowa marca. Po wyjątkowo mokrym lutym, marzec przyniesie nam znacznie mniej deszczu.

Bywało nawet 26 stopni w cieniu

Górna granica cieplnych możliwości marca to 26 stopni, ponieważ właśnie tyle odnotowano 21 marca 1974 roku w Nowym Sączu w Małopolsce. Stało się to za sprawą tzw. efektu halnego, dzięki czemu był to najcieplejszy pierwszy dzień astronomicznej wiosny w historii meteorologii.


Marzec w 2014 roku w Strzelinie w woj. dolnośląskim Fot. Ela.

O ile nie padnie nowy rekord, to temperatura nie powinna przekraczać 25 stopni w ostatniej dekadzie marca. Wśród największych miast, które mają największą szansę odnotować 20-25 stopni, znajdują się Wrocław (tak ciepło było w 1974 roku), Opole i Kraków. Ostatni bardzo ciepły marzec mieliśmy w 2014 roku, a wcześniej w 2007 roku, jednak rekord dla okresu powojennego należy do marca 1990 roku. W obu przypadkach marzec zakończył nadzwyczaj ciepłe zimy.

30 stopni mrozu to nie żart

Jednak historia pamięta również bardzo zimne, wręcz lodowate marce. Na początku marca 1963 roku nawiedziła nas fala niezwykłych mrozów. We wschodniej części Polski i na terenach podgórskich temperatura potrafiła przekraczać minus 30 stopni.

Absolutny rekord należy do okolic Czorsztyna w Małopolsce, gdzie zmierzono nawet 35-stopniowy mróz. Wśród większych miast najzimniej było w Rzeszowie, gdzie odnotowano minus 31 stopni. To były rekordy, jednak nie są one aż tak dotkliwe, jak ciągnące się przez cały miesiąc chłody, a tych właśnie doświadczyliśmy przed trzema laty.


Marzec w 2013 roku w Świętochłowicach w woj. śląskim. Fot. Damian Dąbrowski.

Marzec 2013 roku zapisał się jako najzimniejszy od 1987 roku i zarazem piąty najzimniejszy od połowy ubiegłego wieku. W niektórych regionach naszego kraju, zwłaszcza na zachodzie, tak zimno w marcu nie było jeszcze nigdy w historii pomiarów meteorologicznych.

Coraz mniej zimnych marców

Choć na tle ostatniego półwiecza marce ociepliły się, to jednak nie jest to ocieplenie znaczne. Tak wielu ciepłych marców z rzędu nie mieliśmy od lat 90. ubiegłego wieku. Trend wskazuje na najwyższe odchylenie temperatury w całym okresie powojennym.

Zmniejszyła się częstotliwość występowania bardzo zimnych marców, wcześniej zdarzyły się one co 5 lat, często seriami po kilka z rzędu, a obecnie mamy z nimi do czynienia dwukrotnie rzadziej.


Anomalie średniej temperatury dla marca w latach 1951-2016 w Polsce w stosunku do średniej dla wielolecia 1971-2000 oraz wartość trendu (°C/rok). Serie zostały wygładzone 10-letnim filtrem Gaussa (czarna linia). Dane: IMGW.

Ostatnie zimne marce mieliśmy w latach: 2013, 2006, 1996 i 1987, a wcześniej w 1964, 1958 i 1952. Do tych najzimniejszych zaliczyć można marce z 1952 i 1987 roku, kiedy średnia ogólnopolska temperatura miesięczna przekroczyła 5,5 stopnia poniżej normy wieloletniej.

W 2006 roku marzec okazał się bardzo zimny, zaś w 2007 roku dla odmiany bardzo ciepły. Mamy nadzieję na powtórkę z 2014 roku, zwłaszcza na tak przyjemnie ciepły, a wręcz gorący, początek astronomicznej wiosny. Warto dokładniej przeanalizować powyższy wykres.

Marce na tle ostatniego półwiecza

Norma temperaturowa wynosi w marcu od minus 1 stopnia na Suwalszczyźnie do 4 stopni w pasie od Równiny Wrocławskiej po Wał Zielonogórski.

Marzec to również miesiąc, kiedy mogą się zdarzyć opady śniegu i utworzyć pokrywę śnieżną. Bardzo prawdopodobne, że zdarzy się to za tydzień. Jednak znacznie gorzej było w marcu 2013 roku. Wówczas śnieg leżał przez ponad połowę miesiąca.


Marzec w 2013 roku w Raciborzu w woj. śląskim. Fot. Łukasz Borowiec.

W Warszawie biało było przez 23 dni, a grubość pokrywy wyniosła do 13 cm. W Suwałkach pokrywę śnieżną notowano każdego dnia miesiąca, a w maksymalnie miała wysokość aż 35 cm.

Jeśli wtedy mogło się to zdarzyć, i to całkiem nieoczekiwanie, to istnieje pewne prawdopodobieństwo powtórki także w przyszłości. Oczywiście nie jest to reguła, ale warto mieć to na uwadze, że gdzieś, na krótko i w bardzo małych ilościach śnieg może spaść.

Marzec to również jeden z bardziej wietrznych miesięcy, jeśli mowa o orkanach. W kilku miastach naszego kraju w tym miesiącu odnotowano historyczne porywy wiatru. W Kielcach wiatr osiągał 125 km/h, w Olsztynie 115 km/h, a w Lublinie 112 km/h. Jeszcze mocniej wiało w górach, gdzie na Śnieżce 10 marca 1990 roku stała prędkość wiatru dochodziła do 110 km/h, a porywy sięgały nawet ponad 200 km/h.

Sumy opadów należą do średnich, między suchymi miesiącami zimowymi a mokrym okresem letnim. Norma opadowa wynosi od 30 mm w centrum i na wschodzie do 50 mm na Pomorzu i południu kraju. Zdarza się, że maksymalna suma opadów potrafi spaść w ciągu jednej doby. Tak było 11 marca 1981 roku, gdy w Słubicach w 24 godziny odnotowano opad rzędu 52 mm.

Źródło:

prognoza polsat news