FacebookTwitterYouTubeIstagramRSS

Tak mało lodu wokół Antarktydy jeszcze nie notowano

Dla osób negujących globalne ocieplenie dowodem na poparcie swej tezy był rekordowy zasięg lodu morskiego okalającego Antarktydę, który zamiast zmniejszać się, zaczął się zwiększać. Jednak w ostatnich tygodniach to się zmieniło. Tak mało lodu jeszcze nie było.


Fot. www.gadventures.com

W Antarktyce końca dobiega krótkie lato, które okazało się nadzwyczaj ciepłe. To właśnie za sprawą podwyższonych temperatur morska pokrywa lodowa, otaczająca Antarktydę, systematycznie się roztapiała.

O tej porze roku osiąga zazwyczaj swoje doroczne minimum zasięgu, które w tym sezonie okazuje się rekordowe. Otóż ostatni pomiar satelitarny z minionego czwartku (16.02) wskazuje na zasięg rzędu zaledwie 2,2 miliona kilometrów kwadratowych.

Jak informuje amerykańskie Krajowe Centrum Danych nt. Śniegu i Lodu (NSIDC) jeszcze nigdy, w całej historii pomiarów, a więc od początku 1979 roku, antarktycznej morskiej pokrywy lodowej nie było tak mało. Lód w ogóle nie utworzył się na znacznym odcinku wybrzeża Zachodniej Antarktydy.


Zasięg morskiej pokrywy lodowej wokół Antarktydy w dniu 16 lutego 2017 roku. Pomarańczowe obramowanie to średni zasięg z lat 1981-2010. Białe obszary to aktualny zasięg pokrywy lodowej. Dane: NSIDC.

Dla porównania w lutym 2008 roku, gdy mieliśmy z kolei rekordowo duży zasięg lodu, wynosił on 3,8 miliona kilometrów kwadratowych. Tymczasem średnia wieloletnia dla tego okresu wynosi 2,8 mln km kw. Jeśli wysokie temperatury utrzymają się do marca, to padnie historyczny rekord najmniejszego w sezonie zasięgu morskiej pokrywy lodowej podczas dorocznego minimum.

Jeszcze we wrześniu 2014 roku, gdy obserwowano doroczne maksimum zasięgu pokrywy lodowej, wynosiło ono aż 20 mln km kw. i było największym w historii pomiarów. To dowód na to, że klimat na Antarktydzie wcale się nie ochładza.

Najprawdopodobniej znajdujemy się w momencie przełomowym, po którym lodu nie będzie już przybywać, lecz systematycznie ubywać, podobnie jak ma to miejsce w Arktyce.

Wyjątkowo ciepłe lato wokół bieguna południowego sprawiło, że woda morska miała znacznie wyższą temperaturę niż zazwyczaj, a to sprzyjało powstawaniu gór lodowych. Zdjęcia satelitarne z końca stycznia ujawniły powstawanie tych największych.


Zdjęcia satelitarne z momentu utworzenia się nowych gór lodowych z Lodowca Pine Island na Antarktyce. Fot. NASA / Terra / Landsat-8.

Olbrzymie bryły lodu oderwały się w ciągu zaledwie kilku dni od Lodowca Pine Island. Na zdjęciu z 24 stycznia skraj lodowa pozostawał jeszcze w całości. Zupełnie nic nie zapowiadało tego, co miało się wydarzyć 2 dni później.

Kolejne zdjęcie ujawnia powstanie kilku gór lodowych, z czego trzy miały naprawdę znaczne rozmiary. Lodowiec jest odpowiedzialny za największe dostawy lodu do Oceanu Południowego. Rocznie produkuje prawie 80 kilometrów sześciennych lodu. Naukowcy są zdania, że w przyszłych latach lodowiec będzie tracić na masie coraz szybciej.

Źródło:

prognoza polsat news