Od początku fali mrozów z powodu wychłodzenia organizmu zmarło już 12 osób. Mimo iż temperatura jest porównywalna do tej z pierwszych dni stycznia ubiegłego roku, to jednak wtedy ofiar było znacznie więcej, ponad 40. To dobra wiadomość, bo wreszcie zaczęliśmy dostrzegać problem osób bezdomnych.
Policja i straż miejska odebrały dużo więcej telefonów od osób, które zainteresowały się bezdomnymi spędzającymi noc na mrozie. Dzięki temu udało się uniknąć czterokrotnie większej liczby zamarznięć.
Najzimniejsze miejsce w Polsce. W Czarnym Dunajcu zmierzono minus 40 stopni. Fot. Arnold.
Miniona noc najzimniejsza okazała się tradycyjnie w kotlinach górskich, czyli tzw. mrozowiskach, gdzie zimne powietrze pod osłoną nocy opada i gromadzi się na dnie obniżenia terenu. W Kotlinie Orawskiej w południowej części województwa małopolskiego temperatura spadła tuż przed wzrostem zachmurzenia poniżej minus 35 stopni.
Oficjalna stacja telemetryczna IMGW zmierzyła w Jabłonce minus 37,1 stopnia. Z kolei profesjonalna stacja naszego czytelnika @Arnolda, znajdująca się w Czarnym Dunajcu, odnotowała krótko po północy aż minus 39,8 stopnia, a przy gruncie nawet minus 43 stopnie.
Wśród najzimniejszych miejsc minionej nocy, poza Podhalem i okolicami, były też Bieszczady, gdzie w tamtejszym biegunie zimna, a więc w Stuposianach, temperatura spadła do minus 31,6 stopnia.
Na nizinach i wyżynach największe mrozy panowały w woj. śląskim, małopolskim, podkarpackim i świętokrzyskim. Najmroźniejszym miastem wojewódzkim były Kielce, gdzie odnotowano aż minus 26,3 stopnia. Na drugiej pozycji znalazły się Katowice z temperaturą minus 24,7 stopnia.
Przeszło 15-stopniowy mróz panował w wielu regionach południowej, wschodniej i centralnej Polski. Najcieplej było na zachodzie, przeważnie od minus 8 do minus 6 stopni. W Świnoujściu, Szczecinie i Helu odnotowano tylko minus 5 stopni.
Źródło: