Syberia niczym wielka lodówka otworzyła się i mroźne powietrze z niej uchodzące dotarło nad Europę. Dzisiejszy (6.01) poranek przyniósł jak dotąd największy mróz tej zimy. Na krańcach północno-wschodnich naszego kraju, gdzie już wczoraj (5.01) za dnia było minus 13 stopni, temperatura spadła po świcie do minus 19 stopni.
Tak mroźno było m.in. w Suwałkach i Białymstoku. Przy silniejszych podmuchach północnego wiatru, osiągających około 35 km/h, odczuwalna temperatura spadła w obu miejscowościach aż do minus 33 stopni. Przy lekkim odzieniu wychłodzenie organizmu mogło nastąpić w ciągu kilku minut.
Trajektorie napływu mas powietrza nad Polskę. Dane: Wetter3.de
Im dalej na zachód, tym było cieplej. Najlżejszy mróz panował na wyspie Uznam, gdzie w Świnoujściu odnotowano minus 2 stopnie. Mowa oczywiście o temperaturze mierzonej na standardowej wysokości klatki meteorologicznej, czyli na 2 metrach.
Tymczasem przy samym gruncie mróz był jeszcze tęższy. W Lublinie zmierzono aż minus 22 stopnie, a w Białymstoku, Suwałkach, Olsztynie i Mławie minus 20 stopni. Warto jeszcze wspomnieć o szczytach górskich, gdzie np. na Kasprowym Wierchu w Tatrach temperatura wyniosła aż minus 26 stopni.
W ciągu ostatniej doby śniegu przybyło, bo pomiędzy kolejnymi przejaśnieniami i rozpogodzeniami przechodziły zawieje śnieżne. Najwięcej śniegu poza obszarami górzystymi leży na wyżynach, w tym na Górnym Śląsku, gdzie pokrywa ma około 20 cm, ale zaspy powyżej pół metra.
Najwięcej śniegu leży w regionach południowych, wschodnich i centralnych. W górach można liczyć na przynajmniej półmetrową warstwę naturalnego i sztucznego śniegu na stokach narciarskich. W Zakopanem leży 35 cm śniegu, a na Kasprowym Wierchu 120 cm.
Najmniej śniegu leży na zachodzie kraju, gdzie pokrywa ma grubość nawet poniżej 1 cm. Tak jest m.in. w Poznaniu, Wrocławiu czy Gorzowie, gdzie częściej się rozpogadzało niż prószyło.
Jednak tam, skąd do Polski napływa to lodowate powietrze, a więc na północy Rosji, jest jeszcze zimniej. W miejscowości Mosjewo w obwodzie archangielskim, niecałe 600 kilometrów na północny wschód od Moskwy, o poranku było aż minus 48 stopni. W samej Moskwie temperatura spadła do prawie minus 30 stopni.
Anomalie temperatury w Europie w dniach 6-11 stycznia 2016. Dane: ClimateReanalyzer.org
W ciągu następnych 5 dni prawie cała Europa odczuje skutki fali mrozów. Jedynie w Skandynawii będzie cieplej niż zazwyczaj na początku stycznia. Największe mrozy panować będą w centralnej i wschodniej części kontynentu, gdzie średnia temperatura będzie niższa od normy o 20 stopni.
Największy mróz jeszcze przed nami
Dzisiaj (6.01) od regionów północno-wschodnich niebo będzie się przejaśniać i rozpogadzać, jednak w wielu miejscach może jeszcze przelotnie i na ogół słabo poprószyć śnieg. Wiatr osłabł i nie będzie już tak intensywnie obniżać temperatury odczuwalnej.
Najzimniej będzie na północnym wschodzie, gdzie przez cały dzień nie będzie wyżej niż minus 15 stopni. Im dalej na zachód, tym temperatura będzie łagodniejsza, z najwyższymi wskazaniami nad morzem, do minus 2 stopni.
W nocy więcej rozpogodzeń i jeszcze mniej opadów śniegu. Będzie lodowato, bo przeważnie poniżej minus 10 stopni, przynajmniej na połowie powierzchni kraju poniżej minus 15 stopni, a miejscami na północnym wschodzie poniżej minus 20 stopni. To będzie apogeum mrozu.
Jutro (7.01) sporo słońca, a śnieg poprószy głównie na Pomorzu. Temperatura nadal bardzo niska, szczególnie we wschodnich województwach, gdzie będzie kilkanaście stopni poniżej zera. Najlżejszy mróz nad morzem.
Na odwilż poczekamy do pierwszej połowy przyszłego tygodnia. Najpierw pojawi się ona na zachodzie, a później we wschodnich regionach. Poprzedzą ją intensywne opady śniegu przechodzącego w deszcz.
Źródło: