Kolumbia stanęła w obliczu najgorszej katastrofy ekologicznej w swej historii, która jest również jedną z największych tego typu na świecie. 2 marca do Magdaleny, największej rzeki w tym kraju, zaczęła wyciekać ropa z pękniętego odwiertu, należącego do jeden z firm naftowych.
Reakcja przedstawicieli firmy na klęskę ekologiczną trwała kilka tygodni. Dopiero po 22 dniach rozpoczęto akcję usuwania plam ropy z rzeki. Do tego czasu ropa zdążyła zanieczyścić brzegi na dystansie setek kilometrów. Sytuacja jest dramatyczna.
Ekolodzy twierdzą, że z powodu picia skażonej wody padły już kilka tysięcy zwierząt, nie wspominając nawet o straszliwych skutkach wycieku dla bogatej roślinności pokrywającej brzegi Magdaleny. Skażenie dotknęło też mieszkańców, którzy czerpali z rzeki wodę pitną. Poważnie zatruło się kilkaset osób.
Władze Kolumbii wszczęły śledztwo, ale ustalenie sprawców nie będzie proste, ponieważ wciąż nie wiadomo, dlaczego doszło do uszkodzenia odwiertu i przedostania się ropy do rzeki. Niewykluczone, że przyczyną mogło być trzęsienie ziemi.
Rzeka Magdalena swoje źródło ma pomiędzy łańcuchami górskimi Kordyliery Wschodniej i Środkowej, a uchodzi do Morza Karaibskiego na wysokości miejscowości Barranquilla.
Źródło: TwojaPogoda.pl / El Tiempo.