FacebookTwitterYouTubeIstagramRSS

Gdy supertajfun uderzy w jedno z największych miast świata, ucierpią miliony ludzi

Nie tylko Nowy Jork czy Miami są zagrożone uderzeniem potężnego cyklonu tropikalnego. W niebezpieczeństwie znajdują się też mieszkańcy Tokio, jednego z największych miast świata. Wyniki symulacji komputerowej jeżą włosy na głowie.

Symulacja uderzenia supertajfunu w Tokio. Fot. NHK World.
Symulacja uderzenia supertajfunu w Tokio. Fot. NHK World.

Władze Tokio po raz pierwszy zwróciły się do naukowców z prośbą o przygotowanie prognozy tego, jakie skutki może spowodować uderzający w metropolię supertajfun. Cyklon miałby najwyższą kategorię ze średnią prędkością wiatru rzędu 250 km/h i ciśnieniem na poziomie 910 hPa.

Choć obecnie wody Zatoki Tokijskiej są jeszcze zbyt chłodne, aby tropikalne monstra mogły docierać w rejon japońskiej stolicy, to jednak w przyszłości, gdy na skutek ocieplania się klimatu oceaniczne wody będą coraz cieplejsze, zagrożenie znacznie wzrośnie.

Wyniki symulacji okazały się dramatyczne. Tokio to jedna z największych metropolii świata, którą w zwartej zabudowanie zamieszkuje aż 40 milionów ludzi. To tak, jakby na powierzchni województwa lubelskiego stłoczyć wszystkich mieszkańców Polski.

Zdjęcie satelitarne tajfunu. Fot. NASA.

Huraganowy wiatr łamałby drzewa, zrywał dachy i powalał słupy energetyczne. Bez energii elektrycznej pozostałaby znaczna część miasta. Jednak najgorszy okazałby się przypływ sztormowy. W krytycznym momencie poziom morza mógłby się podnieść nawet o 6 metrów wobec stanu normalnego.

Stłoczona przez silny wiatr woda wdarłaby się na nabrzeże, a stamtąd spłynęła do niżej położonych części miasta. Pod wodą znalazłoby się aż 1/3 miasta, 19 z 23 dystryktów, w tym centra biznesowe i handlowe. Poziom wody miejscami osiągałby wysokość nawet 10 metrów.

Co więcej, skutki olbrzymiego tajfunu mogłyby się utrzymywać jeszcze długo po jego ustąpieniu. Obszary położone nad poziomem morza mogłyby pozostawać zalane na wysokość pół metra nawet przez tydzień.

Jeśli tak długo znaczna część metropolii będzie się znajdować pod wodą, konieczna się okaże ewakuacja miliona mieszkańców. W sumie w kataklizmie mogą ucierpieć prawie 4 miliony ludzi. Doszłoby do chaosu niemal w każdej dziedzinie, do dostaw prądu i wody aż po zamieszki wywoływane przez ludzi pozostawionych bez pomocy.

Supertajfun wymagałby niespotykanych dotąd środków. Ryzyko maksymalnego szacowanego przypływu sztormowego uderzającego w Zatokę Tokijską jest bardzo niskie, ale ważne jest, aby przygotować się na katastrofę tego poziomu lub nawet gorszą - mówi prof. Taro Arikawa z Uniwersytetu Chuo, ekspert ds. zarządzania kataklizmami naturalnymi.

Zagrożenie jest realne, ponieważ każdego roku Japonię nawiedzają tajfuny, które powodują masowe powodzie i osunięcia ziemi. Kosztują one życie dziesiątek osób. Gdyby Tokio nawiedził taki huragan, jak Irma, który we wrześniu uderzył we Florydę, zmuszając do ewakuacji 6,5 miliona ludzi, japońska stolica byłaby zupełnie nieprzygotowana.

Konieczne jest więc przygotowanie specjalnego planu ewakuacji gigantycznej, wprost niewyobrażalnej, liczby ludzi. Mieszkańcy będą uciekać na własną rękę, głównie samochodami. To może doprowadzić do paraliżujących korków. W żadnym razie nie można do tego dopuścić.

Władze Tokio zamierzają przeprowadzać specjalne akcje edukacyjne na wypadek podobnego kataklizmu, uczyć w szkołach postępowania w takich sytuacjach oraz stworzyć system wczesnego ostrzegania i powiadamiania mieszkańców przed groźnymi żywiołami.

Źródło: TwojaPogoda.pl / NHK.

Komentarze

prognoza polsat news