Nasz czytelnik Piotrek w niedzielę (25.03) o poranku szusował po stokach Niżnych Tatr na Słowacji. Jedne prognozy wskazywały, że będzie bezchmurnie, a inne, że pochmurno. Okazało się, że jednocześnie było i tak, i tak.
Stało się tak za sprawą przemieszczania się wilgotnych mas powietrza z południa na północ, znad Słowacji w kierunku Polski. Grań Niskich Tatr zaczęła stanowić barierę, na skutek której powietrze zaczęło się unosić, a tym samym ochładzać i tracić wilgoć nad szczytami.
Chmury skroplonej pary wodnej zaczęły się przelewać przez granie na północne stoki gór niczym kipiący garnek. Opadając w kierunku dolin zaczęły się ogrzewać i osuszać, z czasem wyparowując. Dzięki temu amatorzy białego szaleństwa mogli się podczas szusowania zachwycać zapierającymi dech krajobrazami chmurowych wodospadów.
Takie widoki potrafi zapewnić w górach jedynie wiatr typu fenowego, a więc halny. Gdy nie jest on zbyt silny, to nie dość, że warunki na stokach pozostają korzystne, to jeszcze można liczyć na niecodzienne wrażenia wzrokowe.
Źródło: TwojaPogoda.pl