Okazuje się, że data Wielkanocy wyznaczana jest za pomocą zjawisk astronomicznych, a dokładniej Księżyca. Jako że nasz naturalny satelita porusza się wokół Ziemi ze znaną naukowcom prędkością, możemy ustalić jego pozycję nawet za setki lat, a więc również podać dokładną datę Wielkanocy w dowolnym roku.
Wyznaczanie czasu świętowania Wielkanocy rozpoczęło się po Soborze Nicejskim, który odbył się w 326 roku. Zgodnie z wytycznymi, Wielkanoc przypada zawsze w najbliższą niedzielę po pierwszej Paschalnej Pełni Księżyca.
Ta z kolei jest pierwszą pełnią wypadającą po 20 marca. Jako że od 2012 roku pierwszy dzień astronomicznej wiosny obchodzony jest właśnie 20 marca, i tak też będzie aż do 2047 roku, to można stosować też zasadę, że Wielkanoc wypada w pierwszą niedzielę po pierwszej wiosennej pełni Księżyca.
Nie będzie to definicja w pełni prawidłowa, ale przez wiele lat sprawdzać się będzie w każdym przypadku. W tym roku pierwsza wiosenna pełnia Księżyca będzie miała miejsce w najbliższą sobotę (31.03) o godzinie 14:37.
W ten sposób pierwsza niedziela po pełni przypada już następnego dnia, a więc 1 kwietnia, i to właśnie tego dnia będziemy obchodzić Niedzielę Wielkanocną. Tegoroczna Wielkanoc będzie jedną z wcześniejszych, a ta za rok, jedną z najpóźniejszych, bo wypadnie dopiero 21 kwietnia.
Według postanowień Soboru Wielkanoc nigdy nie będzie możliwa wcześniej niż 22 marca (tak będzie w 2285 roku) i nie później niż 25 kwietnia (najbliżej w 2038 roku). Jako że między najwcześniejszym wystąpieniem Wielkanocy a najpóźniejszym jest miesięczna różnica, możemy się spodziewać najróżniejszych typów pogody.
Od śniegu aż po upał
Marcowe Wielkanoce bywały mroźne i śnieżne, tak jak na przykład 5 lat temu. 31 marca 2013 roku w całym kraju leżał śnieg, w dodatku jeszcze go dosypywało, a temperatura w wielu regionach kraju była na minusie przez cały dzień. Zamiast bałwanów lepiliśmy śnieżne zajączki.
Jednak rok później święta okazały się najcieplejsze i najbardziej zielone od 14 lat. Najwyższą temperaturę w Niedzielę Wielkanocną odnotowaliśmy wtedy, co może zaskakiwać, na Suwalszczyźnie, gdzie były aż 22 stopnie w cieniu!
A jak bywało podczas najpóźniejszych Wielkanocy? W 2011 roku, gdy Niedzielę Wielkanocną obchodziliśmy 24 kwietnia, na wschodzie kraju temperatura sięgała 15 stopni i padał deszcz, a na zachodzie było słonecznie i 20 stopni.
Jeszcze wcześniej zdarzyło się tak w 2003 roku, kiedy Wielkanoc wypadła 20 kwietnia. Pogoda była piękna, notowaliśmy od 15 do 18 stopni przy błękitnym niebie.
Wielkanoc z 23 kwietnia 2000 roku była jedną z najgorętszych, o ile nie absolutnie najgorętszą w dziejach meteorologii. Po południu termometry w cieniu sięgały przeważnie od 25 do 28 stopni, a w Słubicach i Świnoujściu było prawie upalnie, aż 29 stopni.
Jednak późne Wielkanoce bywały też zimowe, jak mogliśmy się o tym przekonać przed rokiem, gdy święto przypadło na 16 kwietnia. Na Warmii, Mazurach i Podlasiu niedzielny poranek przyniósł przymrozek i opady śniegu.
Gdy mieszkańcy północno-wschodniej Polski zasiadali do uroczystego śniadania, za oknem było biało. Z kolei ranek w lany poniedziałek na wschodzie kraju minął pod znakiem 5-stopniowego mrozu. Nawet w pełni dnia miejscami były tylko 3 stopnie na plusie.
Źródło: TwojaPogoda.pl / IMGW-PIB / Vatican.va