Śnieżyce między wczorajszym (16.03) popołudniem a dzisiejszym (17.03) wczesnym porankiem najbardziej dały się we znaki na Śląsku, w południowej Wielkopolsce, na Ziemi Łódzkiej, Kielecczyźnie, środkowym i południowym Mazowszu oraz na Lubelszczyźnie.
W tych regionach spadło przeważnie do 10 cm śniegu, jednak miejscami na Kielecczyźnie, południowym Mazowszu i Lubelszczyźnie przyrost pokrywy śnieżnej sięgnął 15-20 cm. Usypywane przez porywisty wiatr zaspy śnieżne mają od pół metra do nawet metra wysokości.
Śnieżyce oraz zawieje śnieżne dały się we znaki transportowi publicznemu. Wiele pociągów miało opóźnienia, nawet 90-minutowe, z powodu zrywania trakcji elektrycznych, na które upadały złamane pod ciężarem śniegu gałęzie. Z powodu uszkodzonych linii energetycznych bez prądu są tysiące gospodarstw domowych, głównie na środkowym wschodzie kraju.
W Warszawie wczoraj (16.03) wieczorem w momencie największych opadów śniegu i szczytu komunikacyjnego, gdy tysiące podróżnych opuszczało miasto wracając do domów, doszło do usterki systemu sterowania ruchem pociągów, a sprawą której pociągi Szybkiej Kolei Miejskiej i Kolei Mazowieckich miały duże opóźnienia.
Nawet główne arterie komunikacyjne były na niektórych odcinkach nieprzejezdne, nie wspominając nawet o drogach lokalnych, którymi do tej pory przejechać nie można. Podczas wieczornych śnieżyc bardzo trudno jechało się m.in. po autostradzie A1 poniżej Łodzi oraz po drogach ekspresowych S7, S8 i S17.
Według policji doszło do bardzo wielu stłuczek, kolizji i wypadków na śliskich drogach, ponieważ po opadach deszczu chwycił mróz, a drogi i chodniki ściął lód. W wypadkach rannych zostało kilka osób. Ortopedzi mają dzisiaj ręce pełne roboty, bo na śliskich chodnikach połamało się wiele osób.
Choć największe śnieżyce mamy już za sobą, to jednak w sobotę (17.03) przez cały dzień w dalszym ciągu będzie prószyć w południowej połowie kraju. Opady na szczęście będą już dużo słabsze. Jednak będą powodować przyrost pokrywy śnieżnej, bo nawet w najcieplejszym momencie dnia wszędzie będzie na minusie - mówi Łukasz Mielczarek, meteorolog TwojaPogoda.pl
Noc z soboty na niedzielę (17/18.03) przyniesie przejaśnienia i rozpogodzenia, ale też solidny mróz. Nie patrzmy na wskazania termometrów, ponieważ mogą nas one wprowadzić w błąd. Za sprawą silnego wiatru temperatura odczuwalna będzie nawet o 10 stopni niższa, czyli może spadać na większym obszarze kraju do minus 15-20 stopni.
Jednocześnie na krańcu południowo-wschodnim rozpoczną się kolejne śnieżyce. W niedzielę (18.03) w ciągu dnia obejmą one poza Podkarpaciem także Małopolskę, Górny Śląsk, Lubelszczyznę i Kielecczyznę. Opady zaczną słabnąć w nocy z niedzieli na poniedziałek (18/19.03), ale ostatecznie ustąpią dopiero w poniedziałek (19.03) po południu.
Trzeba się liczyć z tym, że sytuacja drogowa w południowo-wschodnich regionach naszego kraju może być bardzo trudna. W niedzielę i poniedziałek spadnie tam przeważnie od 5 do 15 cm śniegu, a w Karpatach nawet powyżej 25 cm. Jeśli zamierzacie weekend spędzić w Karpatach, weźcie to pod uwagę - ostrzega Łukasz Mielczarek, meteorolog TwojaPogoda.pl
Jeszcze przed końcem tygodnia odwilż rozpocznie się na północnym zachodzie kraju, by na początku tygodnia objąć większą część kraju. Najpóźniej ocieplenie dotrze na południowy wschód, dopiero w drugiej połowie tygodnia. Atak zimy, miejmy nadzieję, że ostatni w tym sezonie, nie potrwa więc długo, ale w niektórych regionach kraju może być dokuczliwy.
Źródło: TwojaPogoda.pl