Do Polski znad Kanału La Manche zbliża się pierwszy głęboki niż, który sprawi, że ciśnienie w ciągu doby spadnie nawet o 30 hPa. Gdy ten w poniedziałek (11.12) rano znajdzie się u polskiego wybrzeża, barometry mogą pokazywać w nadbałtyckich kurortach nawet poniżej 980 hPa.
Duże wahania ciśnienia niekorzystnie będą wpływać na nasze samopoczucie. Ci najbardziej wrażliwi, na zmiany pogody, mogą odczuwać różnorodne bóle, senność, rozdrażnienie, rozkojarzenie i wolniej reagować na bodźce. Szczególną ostrożność powinni zachować kierowcy.
Obecność głębokiego niżu w rejonie Polski prawie zawsze oznacza duże zróżnicowanie (gradient) ciśnienia, a co za tym idzie, gwałtowne zwiększenie się przepływu powietrza, co objawia się w postaci nasilającego się wiatru.
Już począwszy od niedzielnego (10.12) popołudnia w Sudetach i Karpatach zacznie się nasilać wiatr typu fenowego (w Tatrach nazywany halnym). Późnym popołudniem, wieczorem i wczesną nocą jego podmuchy z południa na Śląsku, w Małopolsce i na Podkarpaciu mogą przekraczać 70 km/h, przy czym im wyżej, tym wiać będzie mocniej. Na terenach podgórskich porywy mogą osiągać 90-110 km/h, a wysoko w górach powyżej 150 km/h.
W nocy z niedzieli na poniedziałek (10/11.12) wiatr zacznie powoli słabnąć, jednocześnie nad zachodnie, a później także nad centralne i północne regiony kraju, dotrą opady śniegu, które chwilami mogą być obfite. Wraz z błyskawicznym wzrostem temperatury, spowodowanym południowym wiatrem, śnieg przechodzić będzie w deszcz.
Poniedziałek (11.12) zapowiada się dość słonecznie. W pierwszej połowie dnia popadać najpierw śnieg, a potem deszcz, może tylko na północy kraju. Po południu drobne opady deszczu lub mżawki pojawić się mogą lokalnie na zachodzie. Najpogodniej będzie na południu i w centrum, gdzie nadal będzie operować fen (halny), który nie dość, że osuszy powietrze i rozpędzi chmury, to jeszcze sprawi, że temperatura wystrzeli w górę.
Przez cały dzień termometry będą pokazywać coraz to wyższe wartości i jeszcze przed zachodem Słońca mogą pokazać nawet 10 stopni. Jednak zdecydowanie najcieplej będzie w nocy z poniedziałku na wtorek (11/12.12), gdy nad wybrzeże dotrze drugi głęboki niż.
Temperatura miejscami na południu i w centrum kraju może dochodzić nawet do 15 stopni.
Wiatr znów zacznie się nasilać, miejscami bardzo gwałtownie. Na nizinach południowej i centralnej Polski zawiewać będzie do 70 km/h, na pogórzu do 90-110 km/h, a wysoko w górach nawet powyżej 150 km/h. Są to już bardzo groźne prędkości.
Już teraz przygotujmy się na niebezpieczny wiatr, zwłaszcza jeśli mieszkamy na terenach okołogórskich i górskich. Warto przeparkować samochód spod drzewa oraz usunąć wszelkie lżejsze, niezabezpieczone przedmioty z balkonu lub sprzed domu, aby nie porwał ich wiatr i żeby nie stanowiły dla nikogo zagrożenia.
Jak się zabezpieczyć?
1. Sprawdzaj aktualne prognozy pogody i komunikaty służb kryzysowych.
2. Unikaj przebywania na otwartej przestrzeni; najlepiej szukaj schronienia w budynku.
3. W mieszkaniu i domu zamknij okna i sprawdź ich zamknięcia (w razie konieczności odpowiednio je zabezpiecz).
4. Z balkonu, tarasu, podwórka i obejścia usuń (lub zabezpiecz) przedmioty, które mogłyby zostać porwane przez wiatr (donice, suszarki do prania, karmniki, meble itp.).
5. Silny wiatr grozi zerwaniem linii wysokiego napięcia i brakiem dostaw prądu – miej w domu świece z zapałkami, latarkę na dynamo lub na baterie, radio na baterie, zapasowe baterie; naładuj wcześniej telefony komórkowe.
6. Postaraj się nie stać pod drzewami, nie podchodź blisko budynków, nie zatrzymuj się pod trakcjami elektrycznymi, szyldami, tablicami reklamowymi, rusztowaniami itp.
7. Nie parkuj pojazdów w pobliżu drzew, rusztowań, stalowych konstrukcji, tablic reklamowych, trakcji elektrycznych itp.
8. Podczas jazdy samochodem zachowaj szczególną ostrożność przy wyjeżdżaniu na otwartą przestrzeń z drogi osłoniętej ekranami, budynkami lub drzewami.
9. Zapewnij bezpieczeństwo zwierzętom, które trzymasz na dworze, zamknij je w odpowiednio przygotowanych pomieszczeniach.
10. Pamiętaj, że podczas silnego wiatru temperatura odczuwalna jest o kilka stopni niższa niż ta, którą wskazuje termometr.
Źródło: TwojaPogoda.pl