Na większym obszarze Polski wrzesień zapisał się bardzo wilgotno. Jak wskazują mapki amerykańskiego Krajowego Instytutu do spraw Oceanów i Atmosfery (NOAA) wieloletnia norma opadów została przeważnie przekroczona o co najmniej połowę.
Zdecydowanie najbardziej deszczowo było w pasie od Śląska i Małopolski przez Ziemię Łódzką i Mazowsze po Warmię i Mazury. W tych regionach miesięczna norma opadów z lat 1981-2010 została przekroczona co najmniej przeszło 2-krotnie, a w skrajnych przypadkach ponad 4-krotnie.
Wśród najbardziej mokrych miast znalazł się Olsztyn. Przez cały miesiąc na stacji IMGW spadło tam 231 mm deszczu. Stanowi to aż 412 procent normy opadów, która wynosi zaledwie 56 mm. Tym samym pobity został dotychczasowy rekord najbardziej deszczowego września z 1992 roku, kiedy spadły 173 mm deszczu.
Ekstremalnie deszczowo było też w Łodzi, gdzie spadło w sumie 186 mm deszczu, co stanowi aż 390 procent normy opadów. Pobity został wcześniejszy rekord najbardziej deszczowego września z 1984 roku, kiedy spadło 126 mm deszczu. Wobec tamtego rekordu minionego września opady były o niemal połowę większe.
Mieliśmy aż trzy fale intensywnych opadów, które trwały nieustannie przez kilkadziesiąt godzin. Pierwsza z nich pojawiła się już na samym początku miesiąca, druga ledwie kilka dni później, a trzecia na przełomie drugiej i trzeciej dekady miesiąca. Każda z nich potrafiła przynieść od 25 do ponad 50 mm deszczu. Liczba dni mokrych miejscami przekraczała 20.
Były jednak miejsca, gdzie w krótkim czasie spadło nawet blisko 100 mm deszczu. Tak było w Elblągu, gdzie 18 września w nocy i o poranku przeszła potężna ulewa. W ciągu 24 godzin spadło ponad 90 mm deszczu, z czego 35 mm w ciągu tylko 6 godzin, a 10 mm w 1 godzinę. Niepozorna zwykle rzeka Kumiela wylała, podtapiając wiele ulic w mieście oraz zabudowania.
Tylko w jednym regionie naszego kraju wrzesień zapisał się sucho. Trudno w to uwierzyć, ale tak właśnie było na zachodnim Pomorzu. W Szczecinie suma opadów nie przekroczyła 30 mm, a to oznacza, że norma miesięczna opadów zapełniona została w mniej niż 70 procent. Bliżej granicy z Niemcami spadła mniej niż połowa normy deszczu. Posucha sięgnęła północnego zachodu od strony Niemiec, gdzie wrzesień również okazał się suchy.
Pozostaje mieć nadzieję, że październik nie będzie naśladował swojego poprzednika. Jego pierwsza dekada póki co zapisuje się mokro, bo w wielu miejscach spadła już przynajmniej połowa normy opadów, a miejscami norma została przekroczona.
Wynosi ona, w zależności od regionu, od 30 do 40 mm, i trochę więcej w górach. Tymczasem w ciągu 2 dni potrafiło spaść i 50 mm deszczu. Mamy już dość deszczowych rekordów, pragniemy słoneczka i lazurowego nieba podczas kolorowej jesieni.
Źródło: TwojaPogoda.pl / IMGW.